Jeśli Twoja ukochana osoba zmaga się z uzależnieniem, ale odmawia leczenia, możesz czuć bezradność, strach i frustrację. Nie ma magicznej formuły, jak sprawić, by ktoś poszedł na odwyk. Nie możesz zmusić osoby dorosłej do pójścia na leczenie uzależnienia od alkoholu. Możesz jednak pomóc jej zdobyć motywację, której potrzebuje, aby dobrowolnie tam iść. Dowiedz się, jak pomóc alkoholikowi, który nie chce przestać pić.
Zaakceptuj, że nie możesz wykonać tej pracy za niego
Tak bardzo chcesz, aby Twój bliski wyszedł z czynnego uzależnienia, że jesteś gotowa zrobić wszystko, aby mu pomóc. Tęsknisz za osobą, którą był, zanim popadł w alkoholizm i wierzysz, że jeśli tylko bardzo mocno się postarasz, to się zmieni. W rzeczywistości nie możesz wykonać tej pracy za niego. Możesz prosić, błagać, przekupywać i grozić, ale dopóki alkoholik sam nie zaakceptuje swojego uzależnienia i nie przyzna, że potrzebuje pomocy – nic nie sprawi, że zacznie się leczyć.
Nie obarczaj go wstydem i poczuciem winy
Zawstydzanie lub obwinianie osoby uzależnionej tylko ją odepchnie. Słowa, które obwiniają i zawstydzają ludzi, stawiają ich w defensywie. Używanie zwrotów „ja” podczas rozmowy z ukochaną osobą na temat spożywania przez nią alkoholu i narkotyków jest znacznie skuteczniejsze. Porozmawiaj o tym, jak jej uzależnienie wpływa na Ciebie i osoby wokół. Na przykład, zamiast mówić: „Niszczysz naszą rodzinę. Dzieci przez Ciebie płaczą. Rujnujesz swoje życie i nasze”, używaj słów „ja”. „Bardzo Cię kocham, ale Twoje picie sprawia, że ja wciąż się o Ciebie martwię. Boję się, co będzie dalej, co się stanie z Twoim zdrowiem i z nami, jeśli nie przestaniesz pić. Chcę tylko, żeby nasz związek i nasza rodzina były zdrowe i bezpieczne. Nie chcę wieczorami bać się i zamartwiać czy wrócisz na noc do domu”.
Przyznaj jak trudny jest to problem
Uzależnienie jest druzgocące dla wszystkich zaangażowanych, partnerów, dzieci, przyjaciół, kolegów z pracy, jak również dla samych uzależnionych. Alkoholik niszczy po kolei wszystkie swoje relacje, zaczynając od koleżeńskich, a kończąc na rodzinnych, aż zostanie sam, robiąc wszystko, co konieczne, aby nakarmić swoje uzależnienie.
Ważne jest, aby wiedzieć i przyznać, jak niezwykle trudno jest zmagać się z problemem uzależnienia, zarówno Tobie samej, jak i uzależnionemu. Jest to całkowicie zrozumiałe, że czujesz bezsilność, bezradność, smutek i żal. Alkoholizm przejmuje kontrolę nad życiem osoby uzależnionej, a także jej rodziny i bliskich. Bądź dla siebie dobra. Dbaj przede wszystkim o swoje bezpieczeństwo. To niezwykle trudne, ale przetrwasz i będziesz wolna od lęku, niepokoju, od martwienia się po nocach, od myśli o odcięciu się i ucieczce.
Poproś o pomoc ludzi z ich bliskiego otoczenia
Natura uzależnienia polega na tym, że wiele osób mówi sobie, że nie ma problemu, że inni mają gorzej, że pije, bo lubi. Często lekceważą obawy najbliższych, a nawet zaczynają traktować ich jak wrogów. Robią to, uważając, że Ci chcą zrobić z nich alkoholików na siłę. Czasami, zanim alkoholik zgodzi się udać do specjalisty na terapię dla alkoholików, potrzebne są słowa więcej niż jednej osoby, by zrozumiał, że sprawa jest poważna. Najlepiej, gdy jest to ktoś, komu ufa np. przyjaciel, brat lub ojciec.
Jak pomóc alkoholikowi, który nie chce przestać pić?
Jeśli bliska Ci osoba nie chce uwierzyć, że jej picie jest problemem, spróbuj poprosić go o wizytę kontrolną w poradni leczenia uzależnień.
Powiedz, że jeśli nie ma problemu, to co w tym złego? Rozmowa z terapeutą leczenia uzależnień może pomóc alkoholikowi spojrzeć na siebie bardziej krytycznie i skłonić go do refleksji.
Jeśli Ty lub bliska Ci osoba, zmaga się z problemem uzależnienia od alkoholu, zadzwoń, pomożemy. Telefon: 531 432 011
Moj brat ma problem z alkoholem . Ja mieszkam w anglii , ale on jest agresywny wobec mojej bratowej. Zawsze byl dobrym czlowiekiem ale pogubil sie od kiedy z 8 lat temu mial wupadek i zaczal miec problemy z noga. Przestal byc sedzia pilkarkim
Jedyne, co możemy w takiej sytuacji zrobić, to pozwolić mu dojrzeć decyzji o rozpoczęciu trzeźwego życia i jak już ona zapadnie, to wspierać go w niej. Życzymy, by brat jak najszybciej odnalazł w sobie taką gotowość.
Jeśli indywidualne rozmowy z osobą z problemem alkoholowym nie pomagają wtedy warto zrobić tzw interwencję domową= konfrontację z osobą, która ma problem alkoholowy. Polecam poradnik, w którym dokładnie jest to opisane: Mówię STOP Twojemu uzależnieniu. Autorka: Agata Czaja–Michaud
Mój brat ma ten problem, tzn. podejrzewam,że ma. Mieszka w innym mieście, ale domyślam się po głosie, kiedy rozmawiamy przez telefon. Chcą go zwolnić z pracy, bo widzą co się dzieje. On swoje nieobecności w pracy tłumaczy różnymi chorobami, ale chyba tam już wiedzą o co chodzi. Ilekroć przyjeżdża czuję od niego alkohol. To moja jedyna rodzina, proszę poradźcie jak mu pomóc. Czy można pomóc komuś, kto nie przyznaje się do problemu?
Jeśli brat nie przyznaje się sam przed sobą do problemu, to warto z nim porozmawiać o swoich odczuciach, wpływie jego zachowań na np. Pani relację z nim, o swoich obawach o jego pracę. Często jest tak, że jedynym rozwiązaniem jest osiągnięcie swojego „dna” przez osobę uzależnioną. Tak, by zrozumiała, że ma problem i zapragnęła zmiany. Takim dnem może być np. utrata pracy, rodziny.
Ja borykamy się już 7 lat rozmowy prośby i nawet już grozę że się rozwiode mężem to nic nie daje jak chcom pić to i tak bedą pic
Mój brat jest alkoholikiem.traci wszystko po drodze.rodzine,prace,więzi rodzinne.
I teraz już wiem że moje prośby i błaganie na kolanach ,pomoc żeby trafił na detoks ,rozmowy nic nie pomogą.
Dzisiaj zadzwoniłam na policję ,bo pije już 3 tydz.,a wsiad do samochodu i pojechał po alkohol.
Błagam pomóżcie.
Zachęcam do rozmowy, postaramy się pomóc: 531 432 011
Syn który ma 36 lat pije i nie chce się leczyć , nie wiem jak mu pomóc. Proszę o radę
Z mojej perspektywy najlepszym wyjściem dla Pani i dla syna będzie skierowanie się przez Panią na psychoterapię dla osób współuzależnionych. Na takiej terapii pomogą Pani radzić sobie z tą – niezwykle trudną dla każdej matki – sytuacją.
Mój tata który zawsze był radosnych kochającym człowiekiem zmienił się o 360c kluci sie obraza wszystko robi na złość nie obchodzi go czy zostanie sam czy nie. Nie chce chodzić do lekarzy uważa ze to nie pomoze co zrobić
Niestety choroba alkoholowa postępuje i człowiek pod jej wpływem potrafi zmienić całkowicie swoje zachowania. Życzę trzeźwości dla Pani taty.
Witam. Mój brat jest alkoholikiem, jak nie pije dostaje padaczki, dopuki żyła nasza mama która zmarła 1 czerwca tego roku miał jeszcze chwile w których bywało lepiej ale po śmierci mamy pije strasznie i jeszcze prawdopodobnie bierze narkotyki i mówi że odbierze sobie życie, że nie chce już żyć, żeby dać mu spokój. Strasznie się boję o niego nie wiem co mam robić nie dawno straciłam mamę, boję się że jego też stracę
Jeśli Pani brat grozi samobójstwem, należy niezwłocznie wezwać pogotowie dla niego. Taka informacja, to bardzo duże obciążenie dla Pani, a on potrzebuje natychmiastowej pomocy. To, co mogę Pani zasugerować, to rozpoczęcie psychoterapii dla osób współuzależnionych – terapeuta pomoże Pani radzić sobie emocjonalnie w takich – bardzo trudnych – sytuacjach.
Mam męża alkoholika, który mnie biję i niszczy dobytek naszego życia co mam robić jestem bezradna nikt mi nie chce pomóc, rodzina jego już się dawno od niego dwricila, ciągle mówi że przestanie a on kłamie i przy tym jeszcze mnie biję….
Proszę szukać pomocy w formie terapii dla osób współuzależnionych oraz na Niebieskiej linii – pomoże to Pani wyjść z tej trudnej sytuacji. Musi jednak Pani wykonać ten pierwszy krok.
Niech pani bez skrupułów wzywa policję, nie ma się czego bać, sama zbyt długo zwlekałam. Jeśli będzie pani miała jakiekolwiek obrażenia, a nie wezwała pani policji w czasie zdarzenia, proszę nazajutrz iść sama na policję.
Mam męża alkoholika, ciuchy, cudowny, czuły i romantyczny mężczyzna był przez 9 lat , później zaczął się koszmar który trwa 5 lat, brak mi sił do walki, zrobiłam się agresywna nie czuła , mąż zaczyna mieć zaniki pamięci robi się agresywny , nie wiem co robić , życie przestało mnie cieszyć , nie mogę poradzić siebie z emocjami . Nie wiem jak mu pomóc a o sobie już nie wspomnę.
Współczuję sytuacji. Niestety alkoholizm to choroba, która się pogłębia i degraduje osobę nim dotkniętą. Najlepsze, co może Pani zrobić, to poprosić o pomoc, zgłaszając się do psychologa lub psychoterapeuty.
Moja koleżanka w zeszłym roku była na odwyku w ośrodku zamkniętym. Wszyscy myśleliśmy że będzie ok.Wyszła ,wszyscy się cieszyliśmy . I wtedy poleciała lawina nieszczęść, dwa dni po wyjściu jej z ośrodka zmarła jej mama,po trzech dniach zmarł jej tato ,po pół roku mąż zaczął się od niej oddalać . Pracuje za granicą,podczas jej pobytu w ośrodku narobił długów i dodatkowo zaczęły krążyć plotki że ma kochankę. Rodzina się rozpada. Dziś odkryłam że ona z powrotem piję ? Ma trójkę małych dzieci i jest sama . Boże co ja mam robić !!! Jak jej pomóc.
Niestety, dopóki koleżanka nie będzie miała wewnętrznej decyzji o zaprzestaniu picia, to czy prośbą, czy groźbą – nic się nie załatwi. Warto natomiast porozmawiać z koleżanką i powiedzieć jej o Pani zmartwieniach, jak się Pani czuje w związku z jej nadużywaniem alkoholu.
Jestem żona alkoholika. Mój mąz pił chyba od zawsze czasem mniej czasem wiecej .Godziłam sie z tym dla dobra rodziny .Od 18 lat mieszkamy za granicą . W tygodniu pracujemy ale w weekendy mąz wypija około 2 l. alkoholu . To stało się już rytuałem każdy weekend wygląda tak samo . Buntowałam sie, starałam mu tłumaczyć ze to juz nie jest normalne ale obróciło sie to przeciwko mnie. Mąż twierdzi ze pije bo lubi i nie ma co zrobic z wolnym czasem i ze to wyolbrzymiam i nic sie nie dzieje złego . Ogólnie mąż jest dobrym człowiekiem kiedy jest trzeżwy ale kiedy wypije staje się agresywny wyzywa mnie i obwinia za wszystko. Nie mam juz siły jak mam mu pomóc ?
Jeśli mąż nie widzi problemu, to jedyne, co może Pani zrobić, to zadbać o siebie. Proszę pomyśleć o terapii dla osób współuzależnionych. Można też próbować przeprowadzić interwencję kryzysową.
Witam, w 2005 roku odbyłem terapię w Stanominie,58 dni,sorry,ukończyłem w 54. Po powrocie wszystko było Ok,żadnych ciągot do alkoholu,normalne życie,praca,układało się wszystko super.Po czterech latach poczułem się „silny”,piwko,drugie trzecie ale wydawało się ,że jest ,i faktycznie było, Ok. Po jakimś czasie przyszły problemy ,nie związane z alkoholem,problemy życia rodzinno-codziennego i zapiłem. Pomału się to wszystko rozpędzało,bo co,ja po terapii,wszystko wiem,kontroluję… Okazało się,że…dupa,kontrola wymknęła się kompletnie,nie pije na umór,jakos tam pracuję,ale po pracy flaszka dla spokoju…..Widzę,ze to mnie załatwia,codziennie mówię,że od jutra koniec ale nie dotrzymuję słowa i…dzień jak codzień….Być może pisze dyrdymały ale to cała prawda jest. Jestem już zmeczony ale,kurde,nie daję rady…
Sorry,ale w formularzu nie podpisze się nazwiskiem,bo……nie…?♂️
Pozdrawiam
Wiem,że potrzebuję pomocy ale tez wiem,że żadnej nie przyjmuję,choć nikt mi jej nie oferuję,bo nie potrafię się przed nikim otworzyć…..To jest dopiero chore…Takie błędne koło a dzień za dniem stracony…
Dziękuję za Pana historię. Czasem potrzebne jest osiągnięcie swojego dna, by mieć się od czego odbić. Tym samym mieć motywację, by przestać..
Moj ojczym jest chory na Alkoholizm. Bardzo mi go żal bo niszczy siebie- swoje życie i zdrowie a do tego calej rodziny.
Alkoholizm jest bezwzględny- rujnuje godnosc czlowieka, upadla.
Ale u Ciebie jest wielki plus- ty jestes na tyle szczery i silny, że sam przed sobą przyznajesz sie do choroby.
I to jest godne podziwu i szacunku. Zaakceptowanie, bycie szczerym ze samym sobą. Bo otoczenia i tak nie oszukasz. Moj ojczym tez nie oszuka nas. Wszyscy widzą po nim ze pije. Alkoholik nie oszuka otoczenia- moze oszukiwac tylko siebie samego.
. Jesli jest na tyle szczery i mocny ze potrafi zrobic to co ty- przyznac sie przed sobądo- to ma wielkie szance- tzn wogóle ma jakiekolwiek, bo sam nikt z tego stanu sie nie wyleczy.
Taki ktoś jest majle do przodu od wszystkich innych ktorzy mowia ze nic im nie ma.
Nie wazne ze upadles- wazniejsze ze znowu sprobujesz wstac- ale to tylko od ciebie zalezy- albo chcesz zyc albo umrzesz- prędzej czy pozniej- nędznie umrzec.
Tylko sam czlowiek moze zadecydowac o tym – wszyscy inni mogą stawac na glowie i to nic nie da- niestety…
Dlatego szacunek dla ciebie za bycie szczerym. To jest wielka cecha.
Zycze powodzenia i chęci do walki o siebie
Witam, odeszłam od męża alkoholika z córką . Bardzo się go bałyśmy bo stawał się agresywny po alkoholu, na trzeźwo bardzo dobry lubiany człowiek. Kocham go całym sercem i nie chce go stracić wyszłam bo się go bałyśmy . On wie że go kocham ale nie chce nic ze soba zrobić uważa że pije bo ja go zapalam że jak mnie nie ma jest w stanie kontrolować siebie. Wiem że nie bo nie pierwszy raz wyszłam z córką z domu. Moje uczucia do męża są silne byłam zawsze przy nim kocham go całym sercem ale on mnie odtrąca teraz a ja jestem bezradna. Bez niego nie widzę sensu życia a z pijącym boję się być .
Witaj, to trudna, ale czasem najlepsza decyzja. Gratuluję odwagi. Proszę nie zapominac, by dbać o siebie w tym wszystkim.
Witam . Mój syn pije, był na detoksie,potem terapia 7 tygodni. Po terapii zerwała z nim dziewczyna . Zaczął pić . Pije nadal. Zawiozłam go do wszycia tabletki. Dzisiaj wypił piwo 0.2 %. Niewiem jak mu pomóc. Ciągle powtarzam mu że ma się wziąć w garść. Ale on ciągle szuka okazji żeby wyjść i się napić. Kłamie że nie pij jak widzę ,że pił. Jak mu pomóc. Gdzie się udać.
Witam, niestety często jest tak, ze osoby najbliższe są w stanie najmniej pomóc osobie uzależnionej. On potrzebuje specjalistycznej pomocy z zewnątrz (terapii). Wiem, że zdystansowanie się może być bardzo trudne, jednak zawsze może Pani skorzystać ze wsparcia psychoterapeuty lub psychologa, by było Pani łatwiej.
Moja partnerka jest uzależniona od alkoholu, niszczy nasze wzajemne relacje. Z dnia na dzień jestem coraz mniej pewny swojej miłości do niej. Nie wiem jak mam pomóc, próbowałem wszystkich znanych mi sposobów. Nie pomogły ani prośby ani groźby. Coraz częściej jestem zmuszony podejmować decyzje, które mają wpływ na moją pracę zawodową. Moja parnerka pije od 30 lat, nadmierne picie ma też wpływ na działanie mózgu, pojawiają się zaburzenia neurologiczne, zaczyna widzieć rzeczy i osoby których nie ma. Jestem bezradny, jestem już strzępkiem nerwów, nie wiem co mam dalej robić.
Panie Dariuszu, tak, jak Pan pisze: uzależnienie partnerki wpływa na Pana sferę zawodową i jestem przekonany, że nie tylko na nią. Proszę pomyśleć o terapii własnej. Pomoże ona Panu spojrzeć na sprawę z dystansu i podjąć mądre decyzje.
Też mam problem … z tym … już nie wiem jak mam sb poradzić
Witam.Moj 30 letni brat naduzywa mocno alkoholu poglebilo sie to bardziej po smierci jego taty po ktorym dostal spory spadek i ma pieniadze na to picie.Dodam ze majac tyle lat nigdy nigdzie nie pracowal. W domu nic nie pomaga.Nasza mama jest trzezwiejacym alkoholikiem,ktora mowi ze on sam musi chciec sie leczyc ze my nic nie mozemy zrobic poki sam nie zechce.Mysle tylko ze mama ma wyrzuty sumienia ze on pije gdyz ona pila przez wiekszosc jego dziecinstwa ja tak to widze bo jak wytlumaczyc ze zamiast mu cos tlumaczyc albo dac mu odczuc ze siega dna jest na jego skinienie jak chce cos np ogladac albo nie moze spac to bierze go do siebie.Czuje sie niekomfortowo w tej sytuacji bo juz sama nie wiem jak na to reagowac bo mama zawsze stanie po jego stronie przez to ja czuje sie wtedy odrzucona.
Witam, częściowo przychylam się do decyzji Pani mamy – by dać mu osiągnąć dno. Jednak to, co może Pani robić, to pilnować, by nie dawać mu komfortu picia, nie ułatwiać mu tego.
Dziekuje za odpowiedz.
Tylko ze to ja tak myslalam by dac mu osiagnac dno.Mama mu wlasnie na wszystko pozwala spytalam jej czemu tak robi mowi ze sama nie wie.
Mam problem z nadużywaniem alkoholu mojej partnerki , jesteśmy ze sobą pół roku , nie mieszkamy razem , dzieli nas sporą odległość. Od początku miałem sygnały że coś jest nie tak , piła alkohol ale nie zdawałem sobie sprawy że w takich ilościach, twierdzi że pije bo lubi , jak pytam czy zdaje sobie sprawę że ma problem z alkoholem , twierdzi że nie ma … Jakiś czas temu piła przez kilka dni z rzędu nawet nie wiem czy trzeźwiał nie miałem jak sprawdzić. Potrafi nie odbierać telefonów żebym nie wiedział że pije. Ostatnio nawet nie ma pieniędzy na rachunki, pomogłem jej kilka razy , aczkolwiek pieniądze które dostała miały być na życie i rachunki i okazuje się że za część kupuje alkohol. Zależy mi na niej , kocham ją ale widzę że jej nie mogę pomóc. Jak nie pije jest czuła, troskliwą osobą, ale jak wypije potrafi być agresywna. Nie wiem czy walczyć o ten związek czy dać jej odejść, jest dorosła osobą która powinna wsiąść życie w swoje ręce. Nie wiem co robić .
Zawsze takie sytuacje są trudne i żadna z nich nie jest taka sama, więc ciężko mi doradzać bez głębszej znajomości tematu. W takiej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest konsultacja z psychologiem lub jeśli problem jest głębszy – umówienie sesji z psychoterapeutą.
Dziękuję za informację, tylko czy ja jej pomogę jeśli ona sama tego nie chcę. Terapia szokowa w postaci zakończenia związku.
Jestem w patowej sytuacji partner pije pije i pije w miesiącu może jest 4 dni trzeźwy, żadne argumenty do niego nie trafiają,widzę i czuję że jest wypity oczywiście wmawia wszystkie że nic nie pił. Odeszła bym od niego bo nie da się tak żyć ale mamy kredyt i jak to mówią kredyt mocniej wiaże niz małżeństwo.
Nie chcę Panią namawiać do rozwodu, ale kredyt nie jest przeszkodą nie do ominięcia. Są różne możliwości poukładania tej kwestii. Są eksperci tacy jak doradcy kredytowi lub prawnicy, którzy mogą Pani pomóc w tej kwestii.
Moj tato pije chyba od kiedy pamietam a mam juz 37 lat
Kilka lat temu prawie zmarł , był dwa miesiące w śpiączce , zapalenie otrzewnej, nie dawali mu szans na przeżycie … nagle obudził się , jego stan się szybko poprawiał , zorganizowaliśmy mu ośrodek pomocy ( prywatnie ) , po pół roku wrócił do zdrowia , był samodzielny , po następnych 3 miesiącach zamknęli mu stomie – lekarze twierdzili że jego stan można spokojnie uznać za cudowne ozdrowienie … poświęciłam wtedy czas , zdrowie , pieniądze .
Tato nie pił około 2 lata po tym zdarzeniu i znowu się zaczęło , w ostatnich 3 latach ponownie lądowanie na granicy życia , picie ciągiem 2-3 tyg doprowadzając się do stanu wegetatywnego , do tego dochodzi padaczka , czasem wizyty pogotowia które nie chce mi pomóc i traktuje go delikatnie mówiąc jak śmiecia ,nie jestem w stanie zliczyć razy ile razy ratowałam mu życie, zresztą nie tylko ja ale też jego siostra , rzucając wszystko i pomagając mu wrócić do życia , powtarza się to średnio raz w miesiącu … a ja już nie mam siły , nie mogę żyć swoim życiem , nie mogę cieszyć się codziennością bo ciągle walczę o jego życie …. Jak mogę to zmienić ? Co mogę jeszcze zrobić
Jeśli chodzi o odwyk to też już przerobiliśmy bez większego skutku ,
Na samą myśl o tym że widzę go w stanie do jakiego się doprowadza ciężko mi oddychać z nerwów .. nie chce już na to patrzeć albo nie mam już sił na to ciągłe patrzeć
Dziękuję za komentarz. Przykro mi się to czyta. Niestety jest to częsta sytuacja. Jeśli w tacie nie zrodzi się chęć i decyzja zaprzestania picia, to on się nie zatrzyma. To, na co ma Pani wpływ, to własne życie. Z tego co Pani pisze, mogę wywnioskować, że Pani zachowania zdradzają objawy współuzależnienia i to co może Pani zrobić na dziś, to zgłosić się do psychoterapeuty lub psychologa i poprosić o pomoc oraz wsparcie. Pomoże to Pani zmienić perspektywę tak, by ta cała sytuacja nie rujnowała jednocześnie Pani życia. Proszę zadbać w tym wszystkim o siebie.
Dzień dobry
Od czterech lat jest z osobą uzależnioną od alkoholu. Mój partner nie chce się leczyć, bo twierdzi, że Ci co chodzą na takie terapie nie są normalni. Bardzo go kocham i zależy mi na nim. Jego alkoholizm zaczął się od rozwodu z byłą żoną która jest pracownikiem zakładu dla umysłowo chorych. Po rozwodzie stracił wszystko. Dom, rodzinę i musiał się wyprowadzić do innego mieszkania. W czasie gdy ja go spotkałam był już uzależniony. Przez jakiś czas borykaliśmy się z brakiem pieniędzy, bo na nic nie starczała moja jedna pensja. Starałam się utrzymać ten dom i jego. Pomagałam, wspierałam i dawałam z siebie wszystko, żeby nie pił. Był taki moment kiedy na dwa tygodnie przestał pić, bo stwierdził, że będzie walczył z tym nałogiem. Niestety brak pracy i perspektyw na prace przytłoczył go na tyle, że znowu zaczął pić i tak to trwa od 4 lat. Cały czas opowiada mi, że przestanie pić. Jednak nic z tym nie robi, a wręcz przeciwnie upija się coraz bardziej. Nie ma pracy, a pieniądze które ma po sprzedaniu mieszkania po swoich rodzicach się kończą. Mamy długi których nie mogę spłacić. Tak bardzo bym chciała, żeby przestał pić, bo to porządny człowiek. Ma tyle ciepła, czułości i miłości w sobie. Gdy tylko nie pije potrafi sprawić, że cały świat jest piękniejszy.
Z tego co Pani pisze partner używa mechanizmów uzależnienia, by w nim tkwić (tylko nienormalni chodzą na terapię). To jest jeden z wielu standardowych zachowań osób uzależnionych, pod którymi często kryje się lęk przed życiem bez substancji, przed zmianą życiową.
Proszę o radę jak mogę pomóc bratu. Od tygodnia cały czas pije. Co troszkę przetrzezwieje próbuje z nim rozmawiać, wspierać, okazuje swoją pomoc. Niestety głód alkoholowy wygrywa i znowu sięga po alkohol. Brat leczy się również na nerwicę lękową a alkohol wzmaga tę chorobę. Nie wiem jak mogę mu pomóc by przestał pić. On zdaje sobie sprawę z tego że ma problem. Nie pił teraz 4 miesiące. Chodził do psychoterapeuty od uzależnień. Jak przetrzeźwieje to mówi że chce przestać ale boi się tego że będzie mu się coś działo (wykrzywia mu buzię, sztywnieje całe ciało, palce, nie potrafi oddychać – podobno to przez te nerwice). Nie wiem jak mam mu pomóc zejść z tego ciągu. Wiem że pójdzie na terapię bo cały czas chodził ale jak pomóc mu zejść do 0 żeby mógł się dalej leczyć. Pomocy bo już jestem bezsilna
Dzień dobry, dobre rezultaty daje połączenie leczenia farmakologicznego oraz psychoterapii. Jeśli brat nie może się zatrzymać, to w takich sytuacjach pomocny może okazać się Ośrodek terapii uzależnień, w którym będzie on zamknięty przez dłuższy okres czasu. Jednak jest jeden kluczowy warunek – on musi chcieć przestać. Jeśli nie ma z jego strony chęci, to pozostaje czekać na moment, w którym picie będzie tak uciążliwe dla niego, że znajdzie w sobie motywację do kolejnej próby zaprzestania.
Proszę o pomoc. Jak pomóc bratu który jest uzależniony od alkoholu wydaje mi się że nie tylko od alkoholu. A zacznę od tego że widziałam brata na ulicy nie poznałam go strasznie wygląda na twarzy. Jak kiedyś miał pociągła twarz zrobiła mu się okrągła i dziwnie to wygląda. Jak zapytałam czy wszystko u niego w porządku powiedział że tak. Od roku mieszka sam bo przez alkohol wyrzuciłam go z mieszkania. Bo wstydziłam się że pije i wyprawia dziwne rzeczy np sikanie z okna 4 piętra, czy ciągle mylenie drzwi z sąsiadami. Jak mam mu pomóc bo jest młodym facetem 27 lat. Całe życie przed nim a nie rozumie że robi źle. Proszę o radę i pomoc co zrobić w tej sytuacji?
Najlepiej szczerze porozmawiać z bratem o Pani odczuciach, że się Pani o niego martwi. Jednocześnie proszę mieć świadomość, że dopóki on sam nie będzie chciał zacząć trzeźwieć, to wpływ na niego jest znikomy. Zazwyczaj w takiej sytuacji zalecam dla osób bliskich terapię dla osób współuzależnionych, ponieważ alkoholizm to choroba całej rodziny, a nie tylko osoby nadużywającej tę substancję.
Witam. Mam brata 48lat od 2 lat pije non stop,w styczniu tego roku wylądował w szpitalu na oiom z niewydolnoscia wielonarządowa, kiedy wyszedł z tego przyjęłam go pod swój dach. 2 miesiące nie pił ale potem pił 2 tygodnie miał tydzień przerwy i pił nastepne 2 tygodnie. Był na dwóch zamkniętych odwykach po których wyszedł i pije nadal. Teraz jego ciąg przekroczył 2 tyg. Puka ludziom do okien idzie pod market i błaga o piwo i papierosy,nie ma gdzie spać więc spi w aucie,oczywiście bez kluczyków. Ludzie mnie zaczepiają że nic z tym nie robię że nie wpuszczam go domu ale ja nie mogę pozwolić alby moja 4 letnia córka i 12 letni syn patrzyły na wybryki wujka. Jest w stanie opłakanym, sika pod siebie i tak chodzi. W trakcie kiedy był u mnie w domu zasilał wszytko,lozko,podloge która w końcu się rozeszła. Co ja mam zrobić? Ile razy mozna byc na odwyku? Wyszedł 4 tygodnie temu i tylko 2 tygodnie był trzeźwy. Zabrali mu prawo jazdy ,złapali go dwa razy w ciągu 3 miesięcy,17 października m być sprawa w sądzie, ale boje się że do tego czasu on poprostu umrze. Proszę o poradę.
Dzień dobry, niestety, dopóki brat nie znajdzie w sobie gotowości i motywacji, by przestać, sytuacja się nie zmieni. Zwłaszcza, że – z tego co Pani pisze – jest on w zaawansowanym stadium alkoholizmu. W tej sytuacje najważniejsze, by zajęła się Pani sobą, zwłaszcza, że jest Pani pod presją sąsiadów i widać, że jest Pani bardzo przejęta sytuacją. Polecam skorzystać z terapii dla osób współuzależnionych – pomoże ona Pani pozbyć się różnych wątpliwości, uspokoić, zobaczyć tę sytuację z innej perspektywy. Będzie Pani po niej po prostu łatwiej.
Pozdrawiam
Dzień dobry,
Jestem z chłopakiem uzależnionym od alkoholu i porno ma 34 lata, bardzo dobry z niego człowiek, niestety nie chce nic z sobą zrobić, odkąd się spotykamy raz się zaszył wytrzymał niecałe 5 miesięcy. Był już kiedyś na terapii zamkniętej i to nic nie dało. Nie chodzi do pracy przez picie, ja utrzymuje wszystko już nie raz był na bruku i to nic nie dało, ciągle jest to sam, miewa padaczki alkoholowe, słabo sypia, pracę to zawala totalnie, ani prośba ani groźba na niego nie jestem w stanie wpłynąć. Chłopak miał ciężkie życie wychowal się w domu dziecka, ja to wszystko rozumiem ale on już nie raz nie miał gdzie mieszkać przez swój nałóg i to nic nie daje, nie wiem jak powinnam rozmawiać z nim na ten temat, on nie chce słyszeć o leczeniu zamkniętym.
Dzień dobry, dziękuję za komentarz. Wg mnie bardzo trafnie Pani opisała całą sytuację; O „wytrzymywaniu” po zaszyciu, ponieważ zaszywanie ogranicza się zazwyczaj właśnie do wytrzymania jak najdłużej, jednak nie jest to forma pracy z przyczyną uzależnienia. W związku z tym takie rozwiązanie działa na krótką metę. Pisze też Pani o tym, że ani po prośbie, ani po groźbie nie jest Pani w stanie na niego płynąć – i to jest niestety powszechna sytuacja wśród bliskich osoby uzależnionej. Proszę pomyśleć o tym, by zadbać w tym wszystkim o siebie, ponieważ taka sytuacja może człowieka po prostu wypalić. Polecam skorzystać z terapii dla osób współuzależnionych – tam otrzyma Pani wsparcie i porady, jak sobie najlepiej radzić w takiej sytuacji.
Dzień dobry.
Mamy w rodzinie problem z bratem, który jest alkoholikiem . Pil od dawna , ale raczej było to picie okazjonalne grile , urodziny itp . Od ok roku jego picie stało się nałogowe . Pije doprowadzajac się do stanu , w którym nie ma z nim kontaktu , zaniedbuje przez to dom , rodzine , pracę. Zawsze był bardzo „ogarnięty” i pracowity , w chwili obecnej nie robi nic poza piciem i spaniem . Wszędzie ma pochowane flaszki , tylko znajdujemy puste w garażu , piwnicy i różnych innych zakamarkach . 2mce temu , po wielu rozmowach stwierdził że zrobi „wszywkę” ,nie pił miesiąc , teraz znow pije mimo zaszycia … Na terapię nie chce iść , żona straszy go odejściem , ale to chyba nie jest najlepsza forma rozmowy wg mnie . Co można zrobić w takim przypadku? Czy można bez jego zgody skierować go na jakieś leczenie zamknięte ? Cała rodzina cierpi przez tą sytuację , łącznie z jego córeczka i nasza mama w podeszłym wieku , która jest wykończona oglądaniem go w takim stanie i nikt nie wie jak mu pomóc zanim dojdzie do jakiejś tragedii – zdarza się niestety , że wsiada za kierownicę po spożyciu
Dzień dobry, Pani sytuacja jest bliźniacza do Pani z komentarza powyżej (Autorki: Zmartwiona z 16.08.2024). Generalnie jest opcja, by ubezwłasnowolnić drogą sądową osobę uzależnioną i skierować ją do ośrodka terapii uzależnień bez jej zgody. Niestety takie działanie bywa nieskuteczne, bo osoba dotknięta chorobą uzależnienia potrafi z ośrodka np. uciec. Dopóki nie ma ona w sobie gotowości do odstawienia alkoholu, to go nie odstawi. Z drugiej strony zawsze jest cień szansy, że w ośrodku, czy na detoksie zrodzi się w niej ta gotowość.
Witam mam pytanko mój mąż jest alkohikiem doszło do takiego momentu że znalazł się na terapi w której miał detox wszystko się udało zucil alkohol nie pił ponad 2 lata od dłuższego czasu pił piwo oo procent nic się nie działo jakiś czas .Od jakiś paru dni czuje ze zaczyna po tajemnie popijać procentowe piwo kupiłam alkomat i wyszło że miał 0.76 zdania na to że wziol amol na przeziębienie ja się denerwuje że znowu zaczyna zalapywac co mam w tym przypadku zrobić prosić by szedł spowrotem tam gdzie detox pomóżcie co robić póki nie jest za późno
Dzień dobry, często jest tak, że picie piwa „0%” jest wstępem do powrotu do nałogu. Mąż może nie być już w stanie się samodzielnie „zatrzymać”. Detoks lub ośrodek terapii uzależnień może okazać się konieczny. Jednak dopóki mąż sam nie będzie chciał odstawić ponownie alkoholu, prawdopodobnie nic go nie powstrzyma. To co sugeruję Pani zrobić, to udać się do specjalisty terapii współuzależnień – taka osoba pomoże Pani odnaleźć się w tej sytuacji, zadbać o siebie i odpowiednio zareagować na powrót do nałogu męża.