Nazywana narkotykiem dla bogaczy, kokaina bywa traktowana jako wyznacznik społecznego statusu. Nie jest tania, nie każdy może sobie pozwolić na jej używanie. Uzależnienie od kokainy nie ma nic wspólnego z luksusem. Wyniszczenie, jakie ona powoduje, to już nie prestiż, a często fizyczna, psychiczna i społeczna degradacja.
Jest traktowana trochę jak bilet wstępu do lepszego świata. Kojarzona z celebrytami, biznesmenami, pracownikami wysokich szczebli w korporacjach. Kokainowy rynek w ostatnim czasie rozszerza swoje wpływy. Coraz częściej trafia także do mniej zamożnych użytkowników. Jak wynika z corocznego raportu ONZ „World Drug Report” za 2023 r. spośród wszystkich narkotyków najszybciej rośnie właśnie popularność kokainy.
Kokaina jest narkotykiem pobudzającym. Jako stymulant już w kilka chwil po przyjęciu daje poczucie mocy, przypływ sił, energii i pewności siebie. Niemal natychmiast zapewnia – oczywiście iluzoryczne – wrażenie nieograniczonych możliwości pod hasłem „teraz mogę wszystko”. Pobudzenie zamiast zmęczenia, zwiększona czujność i gotowość do działania na najwyższych obrotach w miejsce wyczerpania, zero ochoty na sen, za to niespożyta energia do rozmów, kontaktu z ludźmi, także seksualnego, zmniejszenie lęku, który ustępuje miejsca odwadze, a przy tym poczucie szczęścia, radości, euforii. Kto nie chciałby się tak czuć?!
Efekty zażycia kokainy
Wrażenie bycia królem świata utrzymuje się jednak krótko. Przeciętna dawka kokainy działa niespełna 30 minut. Stan, który zapewnia, jest tak kuszący, że trudno odmówić sobie kolejnej. Już zawsze chcesz się tak czuć, bo masz wrażenie, że „po kresce” jesteś najlepszą możliwą wersją siebie. Tryskasz energią i pomysłami, kreatywność wydaje się nie mieć granic, czujesz, że możesz przenosić góry, sen wydaje się zbędny. Rewelacja? Tylko na początku. Kokaina ma tę cechę, że uzależnia błyskawicznie. A wtedy już nie jest fajnie, przeciwnie – to początek upadku, który może być równie spektakularny, jak początkowy kokainowy haj.
Regularne używanie kokainy prowadzi do poważnych problemów zdrowotnych. W tym do uszkodzeń serca, problemów z układem oddechowym, a nawet zawałów serca i udarów mózgu. To jednak nie jedyna cena, jaką można zapłacić za eksperymentowanie z tym narkotykiem. Psychiczny upadek, do jakiego jest w stanie doprowadzić człowieka ten podstępny narkotyk, plastycznie i dobitnie opisał Witkacy w „Narkotykach”:
„Zdaje się, że chyba jednym z najgorszych świństw spomiędzy tzw. „białych obłędów”, czyli narkotyków „wyższego rzędu”, jest kokaina. Początkowe wrażenia od kokainy są złudne i następnie nie wypełnia ona tych obietnic, które robi. (…) długie używanie w kończy się paskudnymi męczącymi wizjami, zupełną ruiną, obłędem i samobójstwem”.
W tym opisie nie ma grama przesady, jeśli weźmie się pod uwagę objawy odstawienia.
Uzależnienie od kokainy – jak to działa i jakie są objawy?
Kokaina wywołuje psychoaktywne i uzależniające efekty przede wszystkim poprzez oddziaływanie na układ limbiczny mózgu, czyli zestaw połączonych ze sobą regionów, które regulują przyjemność i motywację. Powoduje gwałtowny wyrzut dopaminy odpowiedzialnej za uczucie przyjemności. Ten stan jest tak pożądany, że niektóre zwierzęta laboratoryjne poddawane testom, jeśli mają wybór, ignorują jedzenie i kontynuują przyjmowanie kokainy, aż umrą z głodu. To się dzieje w ekspresowym tempie. Bo kokaina działa szybko i równie szybko uzależnia.
Dlaczego nie da się przestać? Kora przedczołowa to miejsce, w którym mózg integruje informacje i rozważa różne sposoby działania. To taki strażnik dokonywania dobrych wyborów. Działa ona jak hamulec dla innych obszarów układu limbicznego. Pozwala ona podjąć decyzję o rezygnacji z przyjemności, aby uniknąć jej negatywnych konsekwencji. Osoba nieuzależniona korzysta z tej funkcji – świadoma katastrofalnej prognozy dalszego nadużywania substancji psychoaktywnej jest w stanie stłumić chęć zażycia, za którą odpowiada w mózgu hipokamp i ciało migdałowate. Gdy jednak w wyniku częstego i regularnego zażywania kokainy dojdzie do uzależnienia, kora przedczołowa zostaje upośledzona. W efekcie człowiek nie jest już w stanie zapanować nad pokusą.
Uzależnienie od kokainy – konsekwencja
Długotrwałe zażywanie kokainy może mieć głęboki wpływ na obwody nagrody w mózgu. Ciągła aktywacja układu nagrody przez kokainę prowadzi do odwrażliwienia reakcji przyjemności mózgu. W rezultacie odczuwanie przyjemności z codziennych czynności i naturalnych nagród, takich jak jedzenie, wysiłek fizyczny, seks lub interakcje społeczne, staje się niemożliwe. Bez kokainy nie cieszy nic i nie da się pokonać tego poczucia i mimo chęci wzbudzić w sobie jakiegokolwiek entuzjazmu niezależnie od podejmowanych prób. Ta stępiona reakcja przyjemności dodatkowo wzmacnia potrzebę zażycia kolejnej dawki. Tak, żeby znowu było fajnie, dobrze, żeby było jakkolwiek, byle nie tak beznadziejnie, jak się wydaje w stanie kokainowego głodu. Z czasem to już nie jest pogoń za szczęściem czy euforią, a histeryczna ucieczka od poczucia bezsensu, cierpienia, bólu w wymiarze fizycznym i psychicznym.
Rozwój tolerancji w uzależnieniu od kokainy
W miarę jak używanie staje się częstsze, organizm zaczyna rozwijać tolerancję na kokainę. By osiągnąć ten sam efekt euforii i haju, potrzeba coraz większych dawek. Rozwój tolerancji to kluczowy moment, w którym następuje przejście od okazjonalnego używania kokainy do uzależnienia. Objawy charakterystyczne w uzależnieniu od kokainy to:
- zmiany w zachowaniu (unikanie kontaktu z bliskimi i izolacja, ale często także zmiana środowiska, otaczanie się osobami zażywającymi i unikanie kontaktu z tymi, którzy nie biorą, fascynacja nowymi znajomościami związanymi z zażywaniem),
- objawy fizyczne, jak rozszerzone źrenice z ograniczoną reakcją na światło, nerwowe ruchy i gesty, charakterystyczne „pociąganie” nosem, krwawienia z nosa i dziąseł, psucie się zębów,
- gwałtowne chudnięcie i duży spadek masy ciała w wyniku zanikania łaknienia,
- zmiany nastroju i emocjonalne reakcje często nieadekwatne do okoliczności, przechodzenie od złości do lęku czy euforii; agresja. Okresy nadmiernej aktywności przeplatają się z okresami jej całkowitego spadku.
- spadek koncentracji, problemy z pamięcią, niemożność skupienia uwagi, co owocuje kłopotami w pracy/szkole; zaniedbywanie obowiązków
- problemy finansowe – zdobywanie kolejnych dawek kokainy pomimo braku środków, zapożyczanie się, kłopoty z prawem
- problemy ze snem, erekcją, zaburzenia pracy serca
Odstawienie kokainy
Po spektakularnych wzlotach następują jeszcze bardziej spektakularne upadki, które są wyjątkowo trudne do zniesienia. Odstawienie kokainy powoduje m.in. takie objawy, jak:
- silne stany depresyjne i lękowe,
- nasilony niepokój,
- uczucie wyczerpania i rozedrgania,
- niezdolność do koncentracji i jasnego myślenia (podobne do objawów ADHD),
- całkowity brak motywacji do wykonywania normalnych zadań, które z czasem stają się bez kokainy praktycznie nieosiągalne,
- bardzo silna potrzeba zażycia kokainy,
- zmienność nastrojów,
- zwiększenie apetytu połączone z nudnościami,
- bezsenność,
- objawy grypopodobne (ból stawów, katar, gorączka),
- ataki paniki,
- myśli paranoiczne.
Prawda jest taka, że w tym stanie człowiek jest w kompletniej rozsypce. To sytuacja biegunowo odmienna od tej, w której jest się tuż po zażyciu substancji. Kokainowe zejście jest odwrotnością kokainowego haju. A pokusa, by pozbyć się koszmarnych objawów i znów być w stanie przypływu mocy, jest nie do powstrzymania. W pewnym momencie nie ma takiej rzeczy, której człowiek nie byłby w stanie zrobić, by poczuć ulgę. Zdobycie kolejnej porcji kokainy jest warte więcej niż każde pieniądze czy godność.
Wokół pozyskiwania substancji zaczyna się koncentrować całe życie. To oznacza zaniedbywanie wszelkich innych aktywności i obowiązków, zarówno zawodowych, jak i rodzinnych. Z kokainą przegrywa kariera, przegrywają bliscy. Prostytucja, finansowy upadek, kradzieże, społeczna degradacja – to wcale nie jest nierealna wizja w przypadku osoby uzależnionej. W tym miejscu kokainowy „luksus” zostaje zastąpiony kokainowym głodem. Jest on tak potężny, że pozbawia wszelkich hamulców, odczłowiecza, popycha do robienia rzeczy, do których w innym stanie człowiek nigdy by się nie posunął.
Pułapka polega także na tym, że tu nie chodzi tylko o silną wolę. W przypadku uzależnienia od kokainy nagłe odstawienie jest po prostu niebezpieczne. Może w jego efekcie dojść do zawału serca, drgawek, wstrząsu i ostrych epizodów psychotycznych.
Jak wyjść z kokainowego uzależnienia?
Pierwszym, i w przypadku kokainy koniecznym, etapem procesu leczenia uzależnienia, jest detoks. Tej substancji nie odstawia się w domowym zaciszu! Tu potrzeba fachowej pomocy. Ze względu na wyjątkowo przykre i niebezpieczne objawy odstawienne detoksykacja organizmu powinna odbywać się pod nadzorem medycznym, na oddziale szpitalnym lub w ośrodku oferującym taką formę pomocy, zawsze pod opieką wykwalifikowanego lekarza, który w razie potrzeby włączy odpowiednie wsparcie farmakologiczne.
Detoks, choć konieczny, jest tylko małym krokiem w kierunku zdrowienia. Droga do wolności od uzależnienia wiedzie przez terapię. To jedyna skuteczna metoda powrotu do życia, które nie polega tylko na zdobywaniu kolejnych dawek substancji, a na świadomym dokonywaniu wyborów, funkcjonowaniu bez lęku, braniu odpowiedzialności za swoje decyzje, dobrostanie. Jeśli wiesz, że uzależnienie od kokainy dotyczy Ciebie, boisz się, wahasz, towarzyszy Ci strach i niepewność, jesteśmy po to, by Ci pomóc. Z tego da się wyjść. Czekamy na Ciebie pod numerem tel. 531 432 011. Potrzebujesz pomocy, a ona jest w zasięgu ręki.