Jeśli uświadomiłeś sobie, że jesteś uzależniony od benzodiazepin i chcesz zmierzyć się z tym problemem – od razu należą Ci się gratulacje. Postanowienie i wola zmiany to pierwszy ważny krok na drodze do dobrego, trzeźwego życia. Ale jeśli wraz z tym postanowieniem pojawiła się w Twojej głowie myśl: „Zrobię to dziś, od razu, sam – dam radę” – zatrzymaj się. Nagłe odstawienie benzodiazepin to naprawdę nie jest dobry pomysł.
Z dnia na dzień można w wielu przypadkach uzależnienia bezpiecznie samodzielnie odstawić alkohol, a także niektóre narkotyki. Oczywiście najpewniej pojawią się objawy odstawienne. I, choć bywają bardzo nieprzyjemne, zwłaszcza w przypadku silnego uzależnienia – warto zawsze rozważyć profesjonalny detoks. Wiele osób uzależnionych potrafi je znieść, przeczekać, nieco złagodzić, dotrwać w stanie względnie znośnym do momentu powrotu dobrego fizycznego samopoczucia. Uzależnienie od benzodiazepin do takich sytuacji nie należy. To leki o ogromnym potencjale uzależniającym w ekspresowym tempie. Ich samodzielne nagłe odstawienie, może być nie tylko skrajnie nieprzyjemne, ale po prostu niebezpieczne dla zdrowia i życia.
Co się dzieje z organizmem po odstawieniu benzodiazepin? Jakie są objawy odstawienia?
Zespół abstynencyjny w przypadku uzależnienia od benzodiazepin obejmuje całe spektrum bardzo nieprzyjemnych i niebezpiecznych objawów. To, jak będzie silny, zależy od wielu czynników. Na wystąpienie ostrego zespołu abstynencyjnego są narażone przede wszystkim te osoby, które:
- przyjmują BDA przez długi czas (np. kilka lat),
- przyjmują wysokie dawki BDA (w przypadku osób uzależnionych bardzo często zdarza się, że są to dawki o wiele większe niż te zalecone przez lekarza – przyjmowane już nie tylko zgodnie z zaleceniem doraźnie i przez krótki czas, ale przewlekle i nie tylko w chwilach lęku),
- przyjmują BDA o krótkim okresie półtrwania (np.: lorazepam, klonazepam, flunitrazepam),
- wcześniejsze wystąpienie zespołu odstawiennego po BDA, zwłaszcza o znacznym nasileniu,
- są młode,
- cierpią na zaburzenia lękowe i napady paniki,
- osoby z zaburzeniami osobowości,
- osoby uzależnione od alkoholu.
We wszystkich tych przypadkach ryzyko, że po nagłym odstawieniu benzodiazepin nastąpi ciężki zespół abstynencyjny, którego przebieg i efekt ciężko przewidzieć, znacznie wzrasta. Nie mówimy tutaj o obniżonym nastroju czy po prostu chwilowym gorszym samopoczuciu. Po gwałtownym odstawieniu tych leków możesz doświadczyć takich objawów jak:
- suchość w jamie ustnej, silne pocenie się, drżenie mięśni całego ciała, ból głowy, nudności, kołatanie serca, jadłowstręt, bóle gałek ocznych, mioklonie (szarpiące i krótkotrwałe skurcze mięśni), drgawki,
- wzmożone napięcie psychiczne, niepokój, nadmierne pobudzenie, napady panicznego lęku, stany depresyjne, bezsenność, zaburzenia pamięci i dezorientacja,
- w ciężkich przypadkach (które wcale nie są rzadkie): objawy psychotyczne (omamy, urojenia), dysforia (reagowanie agresją na stosunkowo błahe bodźce), depersonalizacja (odczucie istnienia poza własnym ciałem lub umysłem).
Nagłe odstawienie benzodiazepin – jakie jest ryzyko?
Jeśli uważnie przeczytałeś całą listę objawów, które mogą (choć oczywiście nie muszą, albo nie wszystkie jednocześnie) pojawić się, gdy nagle odstawisz benzodiazepiny, jeśli przyjmowałeś je długo i w dużych dawkach, odpowiedz sobie teraz na pytanie: czy to brzmi jak opis stanu, który można na spokojnie znieść z kubkiem herbaty z cytryną, pod kocykiem, w zaciszu własnego domu? No właśnie…
Jeśli ta lista możliwych konsekwencji nagłego odstawienia benzodiazepin i wizja samotnego przechodzenia tego stanu nadal Cię nie powstrzymują, zadaj sobie kolejne pytanie: po co chcesz sobie to robić? To jak walka z wiatrakami albo kopanie się z koniem. Prawda jest taka, że jeśli dotknie Cię silny zespół abstynencyjny, jest ogromne prawdopodobieństwo, że przytłoczony objawami prędzej czy później sięgniesz po tabletkę, by je złagodzić, by ten koszmar się skończył. Nawet jeśli nie będziesz mieć tabletek przy sobie, najpewniej zrobisz wiele, by w ekspresowym tempie je zdobyć. A nie oszukujmy się, osoby uzależnione mają swoje sposoby na błyskawiczne zorganizowanie substancji, której potrzebują, nawet na przekór zdrowemu rozsądkowi. A wtedy wkroczysz w błędne koło, z którego bardzo ciężko się wyplątać.
Naprawdę nie warto narażać się na taki scenariusz. W trzeźwieniu, niezależnie od tego, czy jesteś uzależniony od leków czy od jakiejkolwiek innej substancji, nie chodzi o to, by cokolwiek sobie lub komuś udowadniać, by ze sobą walczyć, próbować się, mierzyć skuteczność rzekomej silnej woli. Zupełnie nie. Chodzi o to, by obrać taką drogę zdrowienia, która będzie bezpieczna i skuteczna. Skoro już uświadomiłeś sobie, że jesteś uzależniony od benzodiazepin i chcesz się od tego uwolnić – zrób to mądrze. Bo da się zrobić to z głową!
Jak bezpiecznie odstawić benzodiazepiny, by zminimalizować zespół abstynencyjny?
Przede wszystkim trzeba to zrobić pod kontrolą i we współpracy z lekarzem psychiatrą. To ten moment, kiedy szczerość w rozmowie z lekarzem jest niezbędna. Potrzebujesz podczas wizyty być może pierwszy raz przyznać się lekarzowi do tego, jakie ilości leków i od jak dawna przyjmujesz. Tu kłamstwo się nie opłaca i może obrócić się przeciwko Tobie. Lekarz jest od tego, by Ci pomóc, a nie od tego, by Cię oceniać czy moralizować. Nie bój się mówić prawdy – każdy psychiatra ma do czynienia z osobami uzależnionymi od rozmaitych leków. Nie jest to dla niego sytuacja zaskakująca czy oburzająca, doskonale zna takie przypadki z codziennej praktyki. Dopiero gdy powiesz mu, jak naprawdę wygląda sytuacja, będzie mógł opracować plan stopniowego i bezpiecznego schodzenia z dawki leków. Być może także dodatkowo włączy innych leki, które ułatwią całkowite odstawienie benzodiazepin po jakimś czasie.
Najczęściej lekarz zaleca stopniowe zmniejszanie dawek leku o ok. 1/4 dawki co tydzień lub co dwa tygodnie. To pozwala określić w czasie moment zakończenia terapii, a jednocześnie nie naraża osoby uzależnionej na silne objawy abstynencyjne. Tym samym zmniejsza się ryzyko sięgnięcia po wyższe dawki leków. Lekarz może także zalecić zmianę benzodiazepin krótko działających na te o długim okresie półtrwania, co również ułatwia proces odstawiania.
Hospitalizacja
Warto przy tym wiedzieć, że w niektórych przypadkach konieczna może się okazać hospitalizacja. O jej konieczności także powinien zdecydować lekarz. Osoby przyjmujące od dawna wysokie dawki leku powinny być dla własnego bezpieczeństwa detoksykowane w warunkach szpitalnych, bo nagłe odstawienie benzodiazepin w takich przypadkach stwarza poważne ryzyko wystąpienia napadów drgawkowych (padaczkowych), a nawet zagrożenie dla życia.
Nie chodzi o to, by się bać i ze strachu przed detoksem nadal sięgać po leki. Nie temu służy ten tekst! Chodzi jedynie o to, by mieć świadomość, jakie konsekwencje może pociągnąć za sobą decyzja o samodzielnej próbie odstawienia leków i zaoszczędzić sobie dzięki temu stresu, bólu, cierpienia, konsekwencji zdrowotnych i… powrotu do zażywania dużo szybciej, niż możesz podejrzewać.
Samo odstawienie nie wystarczy – potrzebujesz kompleksowego leczenia uzależnienia od benzodiazepin!
Stopniowe odstawienie benzodiazepin w bezpiecznych warunkach, pod kontrolą lekarza, to niezbędny krok na drodze do trzeźwego życia. Jednak sam detoks i oczyszczenie organizmu z substancji nie wystarczą, by rozwiązać problem uzależnienia. Jeśli chcesz naprawdę cieszyć się wolnością, odzyskać kontrolę nad swoim życiem, cieszyć się nim bez poczucia chronicznego braku „czegoś”, jedyną skuteczną drogą jest terapia uzależnień. Nie wystarczy uwolnić ciało od substancji chemicznej, trzeba także uwolnić umysł od potrzeby jej zażywania, a to temat na pracę z terapeutą uzależnień. Dobra wiadomość jest taka, że z każdego uzależnienia da się wyjść. Trzeba tylko dać sobie pomóc! Zadzwoń do nas: 531 432 011 – porozmawiamy. Pomożemy Ci z leczeniem uzależnienia od benzodiazepin.
Wszystko się zgadza jednak efekty odstawienne są dużo tragiczniejsze i diazepam to akurat długo działająca benzodiazepina
Dziękuję za uwagę, faktycznie diazepam znalazł się przypadkowo wśród krótkodziałających benozdiazepin – poprawiliśmy to.
No właśnie – diazepam, „bezpieczna” benzodiazepina, którą schodzi się zamieniając na nią inne ( krotkodziałające, inaczej metabolizowane BZD. Np. Lorazepam i wyjątkowo siarczyście mocny i niebezpieczny klonazepam ). Zjadliwość diazepamu polega, u mnie, na tym, że objawy odstawienia pojawiają się po SIEDMIU dniach i stopniowo nasilają się do 14go dnia, potem wolniutko się uspakaja. Jestem pasywnym alkohollikiem i kiedyś diazepamem ratowałem się przed „dniem nastepnym” ale „Kto diazepamem wojuje, ten od diazepamu ginie” -:) Zrobiłem eksperyment i objawy stają się znośne po : hydroksyzyna 25mg, 2xw ciągu dnia, oraz 2 tabletki przed snem, buprenorfina 0.5 mg rano, włączyłem duloxetyne 60 mg rano ( całkowity stop depresji). Z buprenorfiną nie ma żartów- odstawić po 3 tygodniach, zażywać TYLKO podczas szczytu nieznosnosci objawów odstawienia.Ze względu na awarię przewodnictwa anionowego (cl- ) duże dawki Magne B6 pomogły także. Jestem tak bardzo rozczarowany, bo doszedłem do wniosku, że praktycznie wszystkie leki psychiatryczne, dające wymierny efekt, uzależniają. Pozdrawiam i powodzenia.
Buprenorfina, która jest substancją z grupy opioidów (do tej rodziny należy także morfina) to ryzykowny pomysł. Zdecydowanie odradzam samodzielne dobieranie sobie leków podczas detoksu, bo można trafić z deszczu pod rynnę. Zawsze bezpieczniejszym i skuteczniejszym rozwiązaniem będzie profesjonalne odtrucie i terapia uzależnień. Z tego co Pan pisze, zastąpił Pan alkohol diazepamem. Są to substancje, które oddziałują na te same receptory. Takie rozwiązanie może mieć zastosowanie w przypadku redukcji szkód związanych z uzależnieniem. Pozdrawiam i trzymam kciuki za powodzenie w odstawianiu substancji! Odnośnie nieuzależniających leków psychotropowych – nie wiem, czy zna Pan temat leków SSRI i SNRI – nie są one uzależniające, a mają działanie psychotropowe. Jednocześnie jest także wiele innych rodzajów nieuzależniających substancji tego typu – np. neuroleptyki. Najlepiej proszę porozmawiać z psychiatrą na temat – powinien Panu coś doradzić.
Dziękuję serdecznie. Minęły blisko 2 miesiące. Objawy odstawienne diazepamu – dalej trwają. Znacznie mniejsze. Moje doświadczenie jest takie – one są, ciągną się, ustępują i niestety nawracają ale nawracają mniejsze. To jest bardzo ważne – nawracają mniejsze i tak mają tendencję spadkową. Wróciłem na siłownię, w pracy coraz lepiej. Przysięgam warto. Ja wogole nie zdawałem sobie sprawy że mam problem. Myślałem, że 2 razy w tygodniu można. Ale przez długie lata – ten diazepam utrzymywał się w moim systemie – ba dalej jest. Testy na zawartość w moczy dalej są dodatnie, po dwóch miesiącach. Bez na prawdę wspaniałej współpracy z CGL London, nigdy bym tego nie odstawił. To tam wybłagałem buprenorfinę i hydroxyzinę. Ale warto, wszystko jest jakby ostrzejsze, powrócił popęd sexualny. Wiem buprenorfina jest agonistą i antagonistą opioidowych receptorów i nie ma z nią zartów, ale czasami nie czas żałować róż, kiedy płoną lasy.Lekarz psychiatra – powiedziała że w sumie niezły pomysł i zrobiliśmy to. Dziękuję, że Państwo jesteście. Pozdrawiam, to nie było życie,
Dziękuję, aż miło przeczytać taki komentarz 🙂 Trzymam za Pana kciuki!
Kochany Panie Doktorze, pomyslałem, ze zrobię cos dla Świata, ze pomoge piszac właśnie tą wiadomosc. Minely juz 2,4 miesiaca od ostatniej dawki. Objawy – na początku nieznośne- już minęły. Czasami coś na chwilę wróci, ale ma to tendencję spadkową, prawie zerową. Co tydzień z moją Panią Doktor robiliśmy testy. Dopiero dzisiaj – po przeszło DWOCH TYGODNIACH (!!) test był negatywny [ test na obecność metabolitów -nordiazepamu, oxazepamu i wielu innych]. A jednak można, życie jest takie wspaniałe bez tego. Nawet nie myślę ile tego Życia przegapiłem. Na prawdę warto. Boże – dziekuje Ci nareszcie zniknęła ta OKROPNA OBOJĘTNOSC I DEPRESJA. Chcę mi się żyć i pomagać innym. Podczas gdy ze względu na chemię (toksyczność, metabolity, czas działania…) benzodiazepiny są „mniejszym zlem” bo „można przy nich funkcjonować a przy alkoholu – nie ” raczej toksyczność jest mniejsza, mniej kalorii. – tak odstawienie ich jest trudniejsze. Ale na prawdę warto – przysięgam warto. To przez ten diazepam – brany może 3-4ry razy w tygodniu – przez lata miałem depresje. I.tak „leciał kabarecik przez lata. Zaletą i wadą jednak było „wydłużenie.cierpenia pijąc alkohol” zajęło mi dłużej osiągnięcie „DNA”. Bo to diazepamem i witaminami – witałem ranek po przepitym weekendzie i dniach tygodnia. Nie zrobił bym tego gdyby nie pomysł z hydroxyziną i mikro-dawką buprenorfiny (c)M.Blicharz/Dr F.Fanari CGL. Dzięki powyższym, w moim przypadku, okres ten był „znosny” nie sięgnąłem po alkohol. Pozdrawiam i dziękuję ze jesteście, że pomagacie ludziom.
Errata – po dwóch MIESIACACH A NIE TYGODNIACH !!! MIESIĄCACH
Jeszcze raz gratuluję i dziękuję za podzielenie się tą informacją! Mam nadzieję, że pomoże wielu innym osobom, które mają trudności w odstawieniu benzodiazepin.
Kochany Panie Doktorze, buprenorfina dawka nie 0,5 tylko 0,6 (3×0,2) ostawiona. Narodziłem się na nowo. Teraz biorę tylko 2 leki – duloxetyne SSRI 60mg; metylofenidat (combo, medikinet, modifikowane uwalnianie 30mg rano, zgodnie z zaleceniami lekarza psychiatry). Szczęśliwszy w życiu byłem tylko 3 razy – gdy się urodziłem, zakochałem po raz pierwszy, przy odbiorze pdyplomu mgr inż. Kiedy Promotorka powiedziała ’ Proszę Panie magistrze ’ dodam Państwa na Facebooku, tutaj w UK, od BZD uzależnionych jest 3/4 kraju. Tutaj próbuje się BZD zastąpić „lekami z grupy Z , Zolpidem, Zopiclone beż żadnego efektu poza dobrze wyglądającymi papierami. Chętnie przesłał bym Panu moje zdjęcie gdy piłem i brałem i teraz. Wiem, że uzależnienie trwa do końca życia. Ani o alkoholu ani o BZD nie myślę. A myslenie=rychły problem. Pozdrawiam serdecznie Maciej
Aż miło poczytać. Cały czas Panu kibicuje 🙂 A „leczenie” uzależnienie od benzodiazepin lekami z grupy Z to dla mnie spadek z deszczu pod rynne.
Dzień dobry. Czy przyjmowanie xansxu od 4 lat codziennie,jednak w dawce dozwolonej w ulotce 3,mg może wymagać detoksu w szpitalu? Uzależnienie psychiczne jest u mnie na sto procent. Próbowałam zejść z cloranxenem w domu ale zrezygnowałam i wróciłam do xansxu. Kiedy jest wskazanie na detoks w szpitalu? Chodzi o dawkę?
Ja byłem u pani specjalistki od uzależnień min. Benzo no i co dostałem tabletki pobudzające i to silnie. Tak że gdybym nie wziął Benzo to bym dostał padaczki albo zawału. Te tapsy pobudzały jak 10 kaw wypite jedna za drugą i przepijane red bull. Sam za to o połowę ograniczyłem Benzo i chodzę na dal, i to sam efektywnie. Da się ale trzeba trochę wiedzy zdobyć i być konsekwentnym.
Gratuluję postępów i trzymam kciuki za pełne odstawienie benzodiazepin. Pozdrawiam!
Objawy odstawienia tego dziadostwa po paru latach brania to istny koszmar. Bez pomocy lekarza i leków odstawienie jest praktycznie niemożliwe. Jak bym wiedział, w co się pakuje nigdy bym tego nie ruszył ,a lekarzowi powiedział bym zeby to sobie wsadził w d…
Niestety ma Pan rację. Potrzebna jest większa świadomość wśród pacjentów na temat tej grupy leków.
Mi zostały benzo odstawione nagle w prywatnym ośrodku po 5 latach brania , to co przeżywałem to był koszmary , myślałem, że zejdę, teraz bujam się z zespołem abstynencji, jestem przykładem jak nie schodzić bo można zabić.. .
Gratuluję, że udało się Panu przez to przejść. Wytrwałości Panie Kamilu!
Też biorę od 5 lat, ale względnie mikro-dawki typu 0,25 – 0,5 mg co drugi dzień. Czy takie dawki też powodują objawy odstawienne? Zastanawiam się, jak miałby wyglądać schemat zejscia z takich daweczek. Po jakim czasie pojawiają się ewentualne pierwsze objawy abstynencyjne? ( Chodzi o alprazolam – Xanax)
Ciężko powiedzieć, bo każdy organizm jest inny. Możliwe, że się pojawią. Jeśli tak się stanie, można zawsze przyjąć kolejną dawkę, albo połowę standardowej dawki, by te objawy ograniczyć i schodzić z leku stopniowo. Należy robić to pod opieką psychiatry.
jakie leki ,suplementy przy odstawianiu relanium -10 lat
Najlepiej konsultować takie decyzje bezpośrednio z psychiatrą, który Pana prowadzi. Jako specjalista znający przebieg Pana leczenia będzie on wiedział jak Panu pomóc.
Clonazepam to tez długo działająca benzodiazepina
biore 15 lat i nie narzekam, sa ludzie co potrzebuja lekow na chore serce a sa tez ludzie z chora glowa ktorzy musza przyjmowac leki do konca zycia.
Ale czy lekarze chetnie przypisują.bo ja tez nie chcę odstawic lorafenu.czuje się pi nim dobrze.biore pięć lat.leksrz nie chce mi przepisywać.co mam zrobić
Czy przy nagłym odstawieniu bromazolamu (nie mylić z bromazepamem) można doświadzyć omamów wzrokowych i słuchowych?
Przy wysokich dawkach ta substancja może powodować halucynacje i delirium, także jest to jak najbardziej możliwe.
Czy przy braniu sporo psychotropow mozna dostać atak padaczki?
Tak, może się to zdarzyć, zwłaszcza, przy nagłym odstawieniu benzodiazepin.
Witam wszystkich. Wplatałem się w onirex w 2016 roku . Brałem do 20.08.2024
Odstawiłem nagle . Zmniejszyłem dawki samemu z 3 na 1 na 0,5 i już wcale . Myślę że się uda . Przy zasypianiu muszę mieć na szafce tabletkę bo się boję mimo że nie biorę . Przy wyjściu z domu też wolę mieć bo wpadam w panikę .
Liczę że wyjdę z tego sam . Pozdrawiam wszystkich i kibicuję 👍🏻
Dziękuję za podzielenie się i trzymam kciuki, że się uda!
Proszę o pomoc
Jestem uzależniony od alprazolamu. To już dobrych 7 lat. Miałem problemy w życiu. Naprawdę to co mnie spotkało było czymś niezwykłym. Zdrowy, wysportowany facet odczuwa nagle lęk przed ludźmi, nagle, niczym nie wymuszone drgawki. Najgorzej w miejscach publicznych. To była tragedia. Czułem jakbym miał za chwilę zemdleć, zimne i gorące poty, serce waliło jak młot. Byłem oszołomiony. Latałem po lekarzach. Może bolerioza, może zawał serca, inne choroby . Nic. Poszedłem do lekarza. Stany lękowe i depresyjne niewiadomego pochodzenia. i lekarz mi przepisał Afobam. Ostrzegał, że to niebezpieczny lek. Jak najmniej i jak najkrócej. I tak było. Po jakimś czasie poczułem, że ten lek daje mi fajny stan, uspokaja, człowiek jest szczęśliwszy. Mijały miesiące a ja nawet się nie zorientowałem, że dalej zażywam ten shit i to w większych dawkach. Rano wstawałem, a właściwie nie chciałem wstawać, apatia, depresja, niechęć. No to afobsm. Lekarz już odmawiał przepisywania. Kombinacje i zażywanie w większych ilościach plus leki na sen. W końcu udało mi się w 2020r dojść do decyzji o detoksie. Odtrucie relanium. Masa innych leków. Terapia i ten nieszczęsny trettico. Byłem tak zamulony, że poruszałem się jak staruszek. Po terapii był spokój. Po kilku miesiącach poszedłem do kościoła. I tu nagle uderzenie. Piorun. Lęk, poty od głowy do nóg, zimno w stopy, serce kołata, czuję, że mdleje, tragedia przez godzinę. Uciekłam z kościoła i nadal byłem roztrzęsiony. Totalny atak paniki. Idę do lekarza. Dostaje afobam. Pomaga. Odstawiłem trettico. Parogen potem deprakin, pregabalina i ok. Ci z tego skoro z czasem apetyt na afobam wzrósł do niebotycznych rozmiarów. Czasem dziennie łykałem do 6mg. Średnio 3 do 4 mg. Mam dość życia. Jestem wykończony. Chcę wyjść z tego gówna. Lekarz skierował mnie na detoks. Żona zawiozła mnie rano. Pielęgniarka przyjmująca mnie na oddział traktowała mnie jak śmiecia. Ci chcisl? Co tam ma? Podczas sprawdzania kazała mi oddać wodę żonie, potem papier toaletowy. Zobaczyła krem. Nawet nie wzięła do ręki. Kazała go zabrać do domu. Potem mówi. Oddać medalik z Jezusem żonie. Ja już miałem tego dość. Powiedziałem do widzenia. Zabrałem rzeczy i jestem w czarbej dziurze. Co mam zrobić? Chcę naprawdę odstawić afobsm. Czy spróbować w domu. Mam depralin, hydroksyzyne, pregabaline i załatwiany Afobam. Próbuje zimniejsza dawkę afobamu. Nie wiem jak i co. Czy iść do lekarza i jechać gdzie indziej na detoks. Czy inna poradnia. Nie mam pomysłu. Nic mi się nie chce. Oprócz afobsmu lub zwykłego uśmiechu bez powodu. Z tego, że żyje. Proszę o poradę.
Dziękuję za komentarz. Takie sytuacje jak Pana są bardzo częste i według mojego doświadczenia Pana zniechęcenie do podjęcia detoksu po sytuacji z kremem, opryskliwą pielęgniarką, nawet z naszyjnikiem jest prawdopodobnie działaniem choroby, jaką jest uzależnienie. „Ona” szuka powodu, by nie podjął Pan leczenia i tkwił w tym bagnie. Proszę spróbować jeszcze raz się odtruć najlepiej pod okiem specjalistów. Profesjonalnie przeprowadzony detoks będzie dla Pana najbezpieczniejszy. Jednak zdecydowaniem większym profitem detoksu w takich ośrodkach jak nasz jest prowadzona po nim terapia uzależnień, która pomaga poznać działanie choroby uzależnienia i nauczyć sobie z nią radzić na co dzień. Powodzenia. Wierzę, że się Panu uda!
Witam. Mam właściwie identyczny problem jak Twój. Alprazolam od około 10 lat. Początkowo małe dawki długi czas, bardzo pomagały mi funkcjonować i normalnie żyć. Właściwie od dziecka miewałam silne stany lękowe, teraz wiem że jest to zespół lęku uogólnionego. Wcześniej chodziłam do psychiatry ale przepisywane leki z grupy antydepresantów w ogóle mi nie pomagały. Lekarz stwierdził po wielu miesiącach że mam depresję lekooporną Skoro nic nam nie działa. Gdy rodzinny zapisał alprox, wszystko się zmieniło. Ten paraliżujący lęk zniknął, pojawiła się chęć do działania. Wreszcie czułam się normalnie. W pracy odnosiłam sukcesy. Gonitwa myśli, niepokój i poczucie bezsensu zniknęło. Na jakieś 8 lat. Potem dawki alprazolamu zaczęłam zwiększać ( przez około 6 lat trzymałam się twardo wyznaczonej dawki 2 mg/ dziennie podzielone 3xdziennie ( 1mg-0,5mg-0,5mg). Ale kiedy w jednym roku zmarł mój ojciec, do tego bliska przyjaciółka poważnie zachorowała kompletnie się załamałam. W ciągu 2 lat z dawki 2 mg doszłam do 6 mg. Nadal pracowałam, wszystko było ok. Tylko że ja zaczęłam mieć tego dość. Że jestem zależna od tabletki. Że bez niej nie jestem w stanie żyć ( dosłownie- kto próbował odstawić nagle alprazolam brany tyle lat wie co mam na myśli). Poszłam do psychiatry, odstawiam już rok w domu. Na oddział nie poszłam, miałam wybór. Wiem, że detoks na oddziale przebiega szybko, ale co dalej? Organizm odtruty w 6 tygodni, a psychika? Zostałam w domu. Mam antydepresant ( nawet dwa), pregabalinę, idzie powoli – ale tak właśnie ma być. Po roku z 6-7 mg jestem na 3 mg. Chciałabym już być wolna. Te 3 mg jest moją zmorą. Nienawidzę tego leku, jednak nadal jest ze mną. Ale wierzę że wygram.
Dziękuję, że podzieliła się Pani swoją historią. Wierzę, że będzie wsparciem dla innych, którzy dopiero stoją przed decyzją o odstawieniu. Życzę powodzenia w dalszym schodzeniu z leku!
Benzodiazepin nie da się odstawić tak łatwo i szybko. Nawet ośrodki i kliniki detoksykacyjne nie są przystosowane do prawidłowego odstawiania tych leków. Nieraz potrzeba lat żeby pomału schodzić z dawki tak aby nie uszkodzić układu nerwowego. Żaden inny lek nie zastąpi benzodiazepiny. Odstawianie to koszmar dla niektórych. Zwłaszcza gdy się brało kilka lat. Profesor Ashton, która prowadziła klinikę dla uzależnionych od benzo w Anglii napisała podręcznik. Można poczytać jak prawidłowo odstawić te leki. Podręcznik Ashton manual można ściągnąć z internetu. Tylko bardzo powolne odstawianie a czasem przejście na długo działająca benzodiazepinę jak relanium może być pomocne. Nie rozumiem dlaczego lekarze nic nie wiedzą na temat pracy naukowej profesor Ashton. Prowadziła klinikę 11 lat. Benzodiazepiny są gorsze do odstawienia od heroiny czy opiatów. Można poczytać też forum benzobuddies. Są tam tysiące ludzi z całego świata, którzy męczą się latami żeby odstawić te leki. Niektórzy przez źle odstawianie przez lekarzy mają problemy neurologiczne. Lekarze przepisują te leki a potem nie mają pojęcia jak je prawidłowo odstawić. To jest dramat. Na oddziałach szpitalnych zmniejszają benzo w tydzień lub dwa potem wypisują do domu gdzie zaczyna się piekło z tak szybkiego odstawienia. To tzw. zimny indyk. To jest nieludzkie traktowanie. Drgawki, psychoza, bezsenność, akatyzja, duszności,padaczka, koszmarne bóle brzucha, głowy, drętwienia, parestezje i masa innych objawów, które mogą się utrzymywać latami. To jest barbarzyństwo tak traktować niewinnych ludzi, którzy zaufali lekarzom. Niektórzy biorą je latami i się cieszą,że im pomagają żyć. Do czasu. Jak wejdzie tolerancja i objawy miedzy dawkami to będzie za późno i trzeba będzie albo zwiększyć dawkę, która pomoże znów tylko na chwilę albo zmniejszać w bólach i przechodzić męczarnię w piekle. Ci, którzy zwiększają dawkę dochodzą do niekontrolowanych wysokich dawek, które i tak nie pomagają albo wręcz dają odwrotny skutek. Jest masa ludzi, którzy biorą to latami, mają już objawy odstawienne i nie wiedzą dlaczego tak się źle czują. Chodzą po lekarzach a ci przepisują tylko kolejne leki na kolejne choroby, które wynikają z brania benzo. I tak trwa to latami. To są bardzo niebezpieczne leki, które powinny być stosowane tylko w szpitalach do zabiegów. Świadomość lekarzy na temat stosowania, odstawiania i uszkodzeń po tych lekach jest katastrofalna. To przerażające, że w dalszym ciągu przepisuje się je dalej ludziom . Niektórzy mogą się uzależnić już w dwa tygodnie więc zapis w ulotce jest nieadekwatny dla niektórych osób. To nie jest antybiotyk, który można odstawić i po tygodniu wrócić do pracy. Te leki zmieniają chemię w mózgu, obniżają receptory GABA, które mogą się nigdy nie zregenerować jeśli ktoś ma słaby układ nerwowy. Zostaje się kaleką na resztę życia. Żadne badania rezonansem czy TK nie wykażą uszkodzeń zmienionych receptorów bo nie ma takich szczegółowych badań dlatego lekarze nie wierzą pacjentom i zwalają winę na depresję, nerwicę lub inne choroby. A to wszystko są objawy odstawienne po tych lekach. I nie ma na to antidotum. Znam masę przypadków a niektóre osobiście zniszczonych przez te leki. To dramat na skalę światową ile istnień ludzkich jest zniszczonych i okaleczonych przez lekarzy przepisujący benzodiazepiny.
Dzień dobry.
Uzależniłem się od Oksazepamu po dość krótkim okresie stosowania. Były to 3 miesiące jednak w moim przypadku ten czas wystarczył aby mój organizm się uzależnił. Lekarz prowadzący ustalił plan odstawiania i początki były znośne. Najgorsze przyszło półtorej tygodnia przed ostatnią dawką. Doświadczyłem chyba wszystkie możliwe skutki uboczne z długiej listy objawów odstawiennych. Lekarz przepisał mi Pregabaline 3×75. Dzięki pregabalinke dotrwałem do ostatniego etapu planu bez najmniejszych problemów. Dziś mija 11 dni od ostatniej dawki oksazepamu. Zacząłem schodzić również z Pregabailny. Dziś jest dwa i pół tygodnia od pierwszej dawki Pregabaliny która wynosiła 3x75x obecnie jestem na dawce 2×75. Niestety większość objawów odstawiennych benzo powróciły ale na szczęście nie z taką mocą jak na początku odstawiania. Zastanawiam się czy to może są skutki uboczne zmniejszenia dawki Pregabaliny czy może nadal odstawienia benzo. Po cichu liczyłem że po tygodniu bez Oksazepamu wszystko wróci do normy a tu takie hocki klocki. Dodam że chciałbym jak najszybciej zejść z Pregabiny gdyż podobno również można się uzależnić od tego leku.
Walczę nadal i nie mam najmniejszego zamiaru wrócić do leku z grupy benzodiazepin.
Dzień dobry, najlepszą odpowiedź da Panu prowadzący Pana lekarz psychiatra, jednak z mojego doświadczenia objawy odstawienia oksazepamu mogą nadal się utrzymywać po 11 dniach. Jeszcze trochę i powinno być po wszystkim, proszę dbać o siebie w tym trudnym okresie.
Witam !
Jestem w 6 tyg. ciąży, benzo tak zwany lek afobam biorę 2-2-2 (tabletki 0.25)
Lekarz doprowadził mnie do uzależnienia niemówiąc że ten lek bierze się przez dwa tyg….. Boje się zejść teraz na odstawienia nagłe po przeczytaniu tego do jakiego stanu mogę się doprowadzić
Witam, w takiej sytuacji dobrze, by skonsultowała Pani odstawianie tego leku z lekarzem prowadzącym Pani ciąże oraz z psychiatrą. Ocenią oni, czy to jest dobry moment, by schodzić z leku. Pani sytuacja jest bardzo indywidualna, a najważniejsze w tym momencie jest dobro dziecka.
Dodam jeszcze że leczę się od lat na depresję lękowa.i patogen pomógł ale Xanax został ze mną. Poznałam go już w czasach nastoletnich. Towarzysz mi całe życie ale raczej nie aż tak długo. Zawsze w ważnych momentach życia.tersz od 4 lat jestem ciągle na nim.i mam już dość.odczuwam wszystkie skutki uzależnienia. Nawet problemy z pamięcią, kombinowanie recept. Nasilenie depresji. Czy ta dawka 3mg to wskazanie do szpitala na detoks,? Trochę się przestraszyłam kiedy mi terapeuta to zaproponował.czeksm na wizytę u psychiatry co zaleci.chce się uwolnic
Dzień dobry, jeśli ma Pani trudności z samodzielnym odstawieniem, to detoks jest jak najbardziej dobrym wyjściem (także przy 3 mg alprazolamu / dzień). Proszę do tego podejść jak do planowanego pobytu w szpitalu. To może pomóc Pani się z tym oswoić.