Czy wyrzucenie narkomana z domu może pomóc?

Czy wyrzucenie narkomana z domu może pomóc?

Jeśli bliska Ci osoba od wielu lat nadużywa narkotyków, a wszelkie próby pomocy zawsze kończą się powrotem do brania, to pewnie zastanawiasz się czy wyrzucić narkomana z domu. Ale czy to na pewno pomoże? A może wyrządzisz jej tym większą krzywdę? Odpowiedź może nie być prosta.

Cierpliwość się wyczerpuje: co dalej?

Jeśli jeden z członków Twojej rodziny cierpi z powodu uzależnienia związanego z nadużywaniem substancji, to wiesz, jak trudna jest walka z nim nie tylko dla niego, ale również dla Ciebie. Być może już wielokrotnie próbowałaś przekonać go do pójścia na odwyk, być może nawet podejmował próby leczenia, ale wciąż bezskutecznie. Możesz być już na etapie, w którym, pomimo Twojej miłości i oddania, zaczynasz tracić wiarę, że jakakolwiek dalsza próba pomocy z Twojej strony odniesie pożądany skutek. Być może zaczyna do Ciebie docierać trudna i brutalna prawda, że czasami kochanie osoby oznacza pozwolenie jej na poniesienie konsekwencji swoich działań.

Wiele osób w tym momencie rozważa, czy wyrzucić narkomana z domu? Mogą pojawiać Ci się w głowie myśli: „Nie mam już siły. Muszę podjąć bardziej drastyczne środki”. Jednak nadal wahasz się, bo nie wiesz, jakie będą skutki dla Ciebie, Twojej ukochanej osoby i całej Waszej rodziny. Oto kilka znaków, które warto rozważyć.

Oznaki, że musisz usunąć uzależnionego z domu

 Wszelkie formy nadużyć

Życie ze współmałżonkiem lub dzieckiem uzależnionym od narkotyków jest wyzwaniem. Jednak w niektórych przypadkach może prowadzić do wielu nadużyć z jego strony. Jeśli doświadczasz jakiejkolwiek formy nadużycia – fizycznego, seksualnego, finansowego czy emocjonalnego – jest to znak, że musisz przeanalizować swoją sytuację i podjąć stosowne działania.

Wściekły mężczyzna rzucający krzesłem

 Niechęć do zmiany

Innym rażącym znakiem, który wskazuje, że powinnaś rozważyć wyrzucenie narkomana z domu, jest jego niechęć do zmiany. Jeśli uznasz, że nie będziesz dłużej tolerować jego zachowania, najlepszym rozwiązaniem dla niego może być pobudka w postaci wyrzucenia z domu. Może to być mocnym sygnałem do poważnego traktowania swojego uzależnienia i motywacją do podjęcia leczenia.

 Nieletni mieszkający w domu

Dzieci mieszkające z rodzicami lub dorosłymi nadużywającymi narkotyków mogą cierpieć z powodu zaniedbania, maltretowania i mniej bezpiecznych więzi. Jeśli nie chcesz ryzykować szkód psychicznych, na które są narażone Twoje dzieci, podejmij działania, aby zapewnić im bezpieczeństwo.

 Brutalne lub przestępcze zachowanie

Osoby nadużywające substancji mogą również doświadczać problemów ze zdrowiem psychicznym. Problemy mogą sprawić, że będą agresywni wobec Ciebie i innych, a nawet samych siebie. Niektóre oznaki agresji lub działalności przestępczej obejmują:

  • groźby wobec Ciebie lub innych osób
  • napaści na Ciebie lub inne osoby
  • niszczenie przedmiotów gospodarstwa domowego
  • kradzieże pieniędzy lub innych przedmiotów
  • przyprowadzanie podejrzanych osób do domu
  • prześladowanie i nękanie Ciebie lub Twoich bliskich
Matka zastanawiająca się, czy wyrzucić syna - narkomana z domu

Czy wyrzucić narkomana z domu

Jednym ze sposobów zapewnienia bezpieczeństwa Tobie i Twoim bliskim, jest pozbycie się destrukcyjnego członka rodziny z domu. Przemoc i zachowania przestępcze mogą nasilać się, jeśli bliscy to tolerują, dlatego w skrajnych sytuacjach należy podjąć skrajne środki.

Usunięcie kogoś z domu może być bolesne i trudne, ale czasami jest to najlepszy wybór. Dopóki masz dobre intencje i masz świadomość, że w Twojej sytuacji jest to najlepszy sposób postępowania, jest to wskazane.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Podejmując kroki prawne, konsultując się ze specjalistami i przejmując kontrolę nad sytuacją w logiczny, bezpieczny sposób. Możesz w ten sposób uchronić siebie i swoją rodzinę przed zagrożeniami związanymi z destrukcyjnym zachowaniem osoby uzależnionej i uwolnić się od jej szkodliwego wpływu. Jest również prawdopodobne, że usunięcie narkomana z domu, może pomóc mu zrobić pierwszy krok w kierunku zdrowienia.

Jeśli to Twój partner, którego kochasz, nie musisz też tej sytuacji traktować jako ostatecznej. Jeśli wyrzucenie z domu zmotywuje go do leczenia narkomanii np. w zamkniętym ośrodku terapii uzależnień, to macie szansę odbudować Wasz związek. Jednak warto odczekać do zakończenia terapii, dzięki której on też poukłada sobie w głowie różne kwestie dotyczące Waszej relacji. Takie tematy poruszamy również podczas terapii w Centrum Krajna.

Jeśli problem dotyczy Ciebie lub kogoś z Twojej rodziny i szukacie możliwości leczenia w ośrodku terapii uzależnień, zadzwońcie, porozmawiamy o szczegółach tel. 531 432 011.

Komentarze
  • Bardzo bym chciała pomóc swojemu dziecku…już nie daję rady,a nie mam siły wyrzucić go na ulicę

    • W takiej sytuacji najlepsze, co może Pani zrobić dla siebie i dla syna, to podjąć terapię dla osób współuzależnionych. Otrzyma tam Pani wsparcie emocjonalne oraz inną perspektywę na całą tę sytuację.

    • Witam! tez mam syna uzależnionego od narkotyków.To takie straszne, patrząc jak się pomału zabija.Każdego dnia proszę Boga i sile dla mnie i rozum dla mojego syna.Nie zdawałam sobie sprawy ,jak ciężkie jest uzależnienie.Jestem w terapii ale nadal jestem załamana ta sytuacja.Syn obecnie na detoksie , za tydzień wychodzi a Ja już się martwię co będzie dalej.Jestem o krok od wariacji ?

    • Też mam syna , który jest uzależniony od narkotykow. Nie chcę się leczyć. Wspólne mieszkanie to męczarnia.

  • Moj dorosly syn jest uzalezniony od cocainy .
    Kocham go bardzo ma 30 lat nie daje juz rady .
    Mieszkamy w UK od 23 lat byl 2 razy w ośrodku, raz wUk i raz w Polsce nie dało długich efektów.
    Po czym wrocil znowu do uzależnienia.
    Doszło do przemocy w rodzinie ,gdzie interweniowała policja ,ma zakaz kontakowania sie ze mna i podchodzenia pod dom 3 miesiace ,mimo tego pomagam mu bo serce peka .
    Zeby nie spal na ulicy wykupowalam hotele zeby mial gdzie spac .
    Obiecywał ze bedzie z tym walczył po czym znowu wraca .
    Co robić dalej .
    Powiedzialam ze juz nie daje rady i poprostu puściłam go na gleboka wode mowic ze bedzie spal na zewnatrz .
    Nie mam sily serce peka ale psychicznie juz siadam .
    Mam w glowie jedno czy zrobilam wystarczajaco aby pomóc.
    Marze o tym aby wyszedl z tego .

    • Pani Renato, to bardzo mądra i trudna decyzja. Mam nadzieję, że syn jak najszybciej podejmie ponownie leczenie. Życzę – pomimo wszystko – dużo spokoju i wytrwałości w decyzji.

  • Nie wpuściłam już córki do domu .Wyszła na kolejną imprezę ,zostawiła swoje małe dzieci .Gdy wróciła zastała zmienione zamki.Dzwonila ,wolała pod drzwiami.Serce mi pękało ,ale już nie weszła do domu.Zostaly jej rzeczy ,wybiera się oo nie ale wciąż są u mnie.Corka nie chce się leczyć ,jest już po terapii w ośrodku zamkniętych i po terapiach otwartych.Dwa lata nie brała ,teraz znów wszystko wróciło.Czy dobrze robię nie wpuszczając jej i oferując rozmowę na zewnątrz w miejscu neutralnym.Gdzies w głowie jest myśl ,że może odbije się i zacznie leczyć .Jednak może być tak ,że straci życie.Jedna osoba z urzędu radzi żeby ją wpuścić ale takie życie jest bardzo trudne .Jestem po terapii 3 letniej jako osoba współuzależniona .Serce mi pęka ale boje się tego by córka ponownie zamieszkała z nami .Boję się też tego ,że nie odbije się i nie zgłosi na leczenie.

    • Dziękuję za komentarz. Są różne podejścia do tego problemu. Nasze podejście jest zazwyczaj takie, by nie wpuszczać w tego typu sytuacji osoby uzależnionej do domu. Tak, by nie zapewniać jej komfortu zażywania. Jednak oczywiście każda sytuacja jest inna, są różne warunki i okoliczności. Dlatego każdą taką sytuację najlepiej jest skonsultować z terapeutą. Nawet na pojedynczej konsultacji i pomimo tego, że jest Pani już po 3-letniej terapii własnej.

  • Mamy w domu wnuka, który niebawem kończy 18 lat. Wychowujemy go jako rodzina zastępcza. Od połowy zeszłego roku dom traktuje jak hotel, całymi dniami przebywa poza domem bywa agresywny, szantażuje, że nie skończy szkoły i się wyprowadzi, chęć pomocy i spokojne rozmowy bagatelizuje mówiąc ”że to jego życie i **uj nas to obchodzi, żebyśmy zajęli się sobą” wiemy też, że pali marihuaną i ostatnio znaleźliśmy mefedron, który jak powiedział ”był kolegi”. Jego zachowanie to rollercoaster. Raz do rany przyłóż, raz skrajny agresor. My już nie wiemy co możemy zrobić. Póki co do szkoły chodzi, ale obawiam się, że gdy za miesiąc skończy osiemnastkę to ją rzuci i stoczy się. Chociaż jedyny plus tej sytuacji to to, że rwie się do pracy i jest bardzo pracowity i najchętniej już by ją podjął. Boimy się, że narobi sobie problemów z powodu narkotyków. My odchodzimy od zmysłów, on ma się całkiem dobrze i nie interesuje go jak my się o niego martwimy, wręcz czasami bym powiedziała, że to wykorzystuje. Czy powinniśmy dać mu żyć po swojemu, aby ponosił konsekwencje za swoje ewentualne czyny?

  • Mój syn był uzależniony od narkotyków . To straszna choroba. Zaczął brać będąc nieletnim. Stoczyliśmy trzyletnią walkę o jego życie przymuszając go do terapii w ośrodkach otwartych, a na końcu zamkniętych. Przeszliśmy terapię współuzależnienia. Jak skończył 18 lat nie mieliśmy już wpływu na jego życie. Robił nam w domu piekło. Wyprowadziliśmy go do innego mieszkania. Niestety nie poradził sobie, nie podejmował walki o siebie i przedawkował. Nie potrafiliśmy mu pomóc bo on nie chciał pomóc sobie. Pozostała tęsknota, cierpienie i spokój.
    Karolina

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skontaktuj się z nami

Jeśli trudno Ci zadzwonić, to zostaw swoje dane, a nasz terapeuta wkrótce oddzwoni i razem z Tobą przejdziemy przez prosty proces rezerwacji miejsca w ośrodku terapii uzależnień Krajna.





    Twoje dane będą przetwarzane zgodnie z naszą polityką prywatności.