Kiedy leczyć alkoholizm?

Centrum Krajna

Kiedy leczyć alkoholizm? Dokładnie w tym momencie. Dziś. Teraz. Tak brzmiałaby najkrótsza i najprostsza odpowiedź na tak postawione pytanie przez osobę, która wie, że jest uzależniona od alkoholu.

Tak naprawdę, by zacząć leczyć alkoholizm, potrzeba tylko dwóch rzeczy: świadomości, że jest się uzależnionym i woli, postanowienia, by dokonać w swoim życiu zmiany. Nic więcej nie jest potrzebne, by zrobić ten krok. Tyle tylko, że to akurat bardzo dużo, bo to po prostu piekielnie trudne. Przyznać, że jestem alkoholikiem? Ja? Nigdy.

Mechanizm iluzji i zaprzeczeń

Jednym z mechanizmów rządzących uzależnieniem jest mechanizm iluzji i zaprzeczenia. To potężne narzędzie, jakie wykorzystuje nasz mózg, który akurat w kwestii uzależnienia niestety nie jest naszym sprzymierzeńcem w drodze do trzeźwości. Dzięki temu mechanizmowi, który działa bardzo sprawnie, będzie niestrudzenie przekonywał Cię, że nie masz problemu. Nie Ty. Jeszcze nie.  Cała zabawa z przekonywaniem Cię, że nie jesteś uzależniony i że leczenie alkoholizmu to z całą pewnością nie jest wyzwanie dla Ciebie, ma na celu zapewnienie Ci dalszego komfortu picia. Dlaczego? Dlatego, że mózg nie lubi zmian. Zmiana wymaga ogromnego nakładu energii, ale mózg jest leniwy i woli dystrybuować nią oszczędnie.

Uzależnienie wchodzi w pewnym sensie w pakt z Twoim mózgiem. Staje się on w zasadzie jego adwokatem i konsekwentnie podpowiada Ci zdania typu: „Bez przesady, przecież pracuję, wypełniam obowiązki, niczego nie zawalam, gdzie tu problem? Problem to ma ten nieszczęsny człowiek leżący pod monopolowym. Na pewno nie ja, który sobie mknę do pracy (co prawda na lekkim kacu) moim drogim samochodem”. Albo: „No gdyby to moje picie kwalifikowało się do leczenia, to przecież pół Polski trzeba by zamknąć w ośrodkach dla uzależnionych! Wszyscy sobie piją wieczorkami, nie ma co tego demonizować”. „Okej, może trochę przesadzam z tym alkoholem, ale przecież to jest do ogarnięcia. Po prostu muszę trochę mniej pić, więcej trenować, zdrowo jeść, kontrolować to. Dam sobie sam radę, niech się leczą ci, którzy są degeneratami, a nie ja, normalny człowiek, który może troszkę za często jest na rauszu”.

Takie zdania, które w Twojej głowie pączkują pewnie niczym drożdże, jeśli jesteś w tym momencie zawahania, na progu przyznania, że alkoholizm to TWÓJ problem, można by mnożyć w nieskończoność. Mechanizm zaprzeczenia, minimalizowania, obracania w żart problemu, wypierania go, racjonalizowania z pomocą przekonujących argumentów samego siebie działa bez zarzutu. Do czasu…

Mężczyzna na kacu rozważający kiedy zacząć leczyć alkoholizm.

Kiedy leczyć alkoholizm? Nie igraj z czasem

Choroba alkoholowa ma to do siebie, że się pogłębia. Nie stoi w miejscu, stale postępuje. Jedno piwo wypijane po ciężkim dniu z czasem zamienia się w dwa, a potem trzy. Wciąż wszystko jest teoretycznie w porządku… Niczego nie zawalasz, wciąż dobrze wyglądasz i nie zionie od Ciebie etanolem na kilometr. A przynajmniej Ty tak uważasz, bo otoczenie może mieć na ten temat zgoła inne zdanie. Dopóki czujesz, że trzymasz w rękach lejce, że dowozisz wszystkie życiowe tematy, dopóty przyznanie, że pora się leczyć, jest niemal niewykonalne.

Tyle tylko, że to sytuacja dynamiczna. Łatwo tu przegapić moment, w którym rekreacyjne i przyjemnościowe picie stanie się gigantycznym problemem. To nie dzieje się nagle, nie spada jak grom z jasnego nieba. Tu kropla drąży skałę. Kawałek po kawałku, niepostrzeżenie, alkohol zabiera Ci coraz więcej. Jest jak komornik, który zawsze przychodzi po swoje.

Jedynym sposobem, by ten moment wyłapać w porę, jest uczciwe spojrzenie na swoje życie, stanięcie ze sobą w prawdzie. A następnie odpowiedzenie sobie na kilka pytań bez kłamstwa, umniejszania, wypierania, naginania rzeczywistości.

  • Czy Twoje relacje z bliskimi są dobre i wartościowe, mimo Twojego picia?
  • Czy czujesz się dobrze fizycznie, w pełni sił i energii do codziennych działań?
  • Gdy faktycznie pracujesz, to wykorzystujesz pełnię swoich możliwości, uczciwie i rzetelnie?
  • Czy wstydzisz się swojego picia i starasz się je ukrywać?
  • Czy pijesz nawet wtedy, gdy wiesz, że konsekwencje będą lub już są dotkliwe?
  • I wreszcie – czy dobrze czujesz się sam ze sobą, patrząc rano w lustro?

Tak postawione pytania pozwolą Ci zauważyć sygnały uzależnienia, które zaczyna przejmować kontrolę nad Twoim życiem. Bo te sygnały są! Wyraźne, choć tak starasz się ich nie dostrzegać lub je bagatelizować.

Mężczyzna po odstawieniu alkoholu

Nie szukaj głębszego dna

Wśród trzeźwiejących uzależnionych jest takie powiedzenie, że alkoholik jest gotowy na leczenie wtedy, gdy osiągnie swoje dno. Jest w tym sporo prawdy. Pytanie tylko, gdzie jest Twoje dno. Czy to, że złamałeś obojczyk, wracając z imprezy pod wpływem i wiele tygodni spędziłeś w unieruchomieniu, to dno czy nie? Zaczyna się handlowanie z terminem dna – mogłeś przecież połamać obie nogi, obojczyk to nic takiego. Czy to, że musiałeś wziąć urlop na żądanie, bo kac morderca okazał się silniejszy niż zwykle, więc nie byłeś na bardzo ważnym spotkaniu w firmie, to dno? Raczej nie, zawsze mogłeś wpaść na to spotkanie „wczorajszy” i naopowiadać tam głupot i stracić pracę, więc to jakby mniejsze zło. Utrata prawa jazdy za prowadzenie auta pod wpływem? Hm, mogło być gorzej, mogłeś kogoś zabić – prawo jazdy się odzyska, bez przesady. I tak dalej, i tak dalej…

Minimalizowanie konsekwencji swojego picia to także strategia obronna i element mechanizmu iluzji i zaprzeczania. Prawda jest jednak taka, że próba dotarcia do swojego ostatecznego dna, które byłoby już ewidentnym sygnałem, że trzeba zacząć leczyć alkoholizm, może trwać tak długo, aż doprowadzi w Twoim życiu do tragedii. Do czegoś nieodwracalnego. Naprawdę chcesz poczekać, aż dziecku pod Twoją opieką, gdy jesteś pijany, stanie się krzywda, bo Ty nie będziesz mógł zareagować w porę? Chcesz obudzić się rano, nie wiedząc, gdzie jesteś, bez pieniędzy i dokumentów, upodlony, nie mając zielonego pojęcia, co się wydarzyło w ciągu ostatnich kilku godzin? A może ostatecznym sygnałem byłoby, gdyby partner wreszcie spakował swoje rzeczy i nie dał Ci setnej szansy?

Uzależnieni często słyszą od osób bliskich, którzy się o nich martwią, takie zdanie: Co jeszcze musi się stać, żebyś zrozumiał, jak poważny masz problem? Pomyśl o tym zdaniu. Oby to nie było coś najgorszego, co na zawsze zmieni Twoje życie i czego już nie odwrócisz.

Mężczyzna podejmujący decyzję

Masz wszystko do stracenia lub do zyskania

Prof. Wiktor Osiatyński, autor wielu książek dotyczących wychodzenia z uzależnienia, który sam wiele lat zmagał się z nałogiem, powiedział w którymś z wywiadów, że w pewnym momencie zdał sobie sprawę z tego, że jest chory. Że potrzebuje się leczyć. Od tego momentu do chwili, w której rzeczywiście trafił na odwyk i podjął ten nieprawdopodobny wysiłek życia w trzeźwości, minęło 9 lat… Tyle trwało w jego przypadku zmaganie się z własnymi demonami, zanim dojrzał do podjęcia decyzji. 9 lat najbardziej zmarnowanych, przepełnionych cierpieniem, straconych. 9 lat, które można było przeżyć dobrze, blisko ludzi, żyjąc naprawdę.

Jeśli jesteś w takim właśnie momencie, stoisz na rozdrożu, przeczuwasz, że moment podjęcia decyzji jest blisko, ale się wahasz, sprawdzasz się, próbujesz sam wyciągnąć się z tej pustki i rozpaczy, szarpiesz się i miotasz – odpuść. Przynajmniej spróbuj dać sobie szansę i poproś o pomoc. Każda trzeźwa minuta Twojego życia jest cenniejsza niż dzień, miesiąc czy rok w tej otchłani. Masz prawo żyć godnie, masz prawo żyć w pełni. Masz prawo się bać i nie mieć siły. W naszym ośrodku są ludzie, którzy wyciągną do Ciebie rękę. Pokażą Ci drogę, wesprą, zrozumieją. Odpowiadając na pytanie: kiedy leczyć alkoholizm? Możesz zacząć teraz – krok po kroku odzyskiwać swoje życie już dziś, nie czekając do jutra, do kolejnej porażki w samotnej walce. Bo nie musisz z niczym walczyć sam. Czekamy na Ciebie pod nr tel.: 531 432 011.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Skontaktuj się z nami

Jeśli trudno Ci zadzwonić, to zostaw swoje dane, a nasz terapeuta wkrótce oddzwoni i razem z Tobą przejdziemy przez prosty proces rezerwacji miejsca w ośrodku terapii uzależnień Krajna.





    Twoje dane będą przetwarzane zgodnie z naszą polityką prywatności.