Spis treści
1. Czy alkoholizm jest uleczalny?
2. Mechanizm działania uzależnienia.
3.1. Rola dopaminy w procesie wchodzenia w nałóg.
3.2. Upośledzenie kontroli nad piciem.
3.3.1. Schematy, które doprowadziły do powstania uzależnienia.
Czy alkoholizm jest uleczalny?
Wejście w uzależnienie całkowicie zmienia życie osoby chorej i jej bliskich. Samo zaprzestanie brania czy używania jest warunkiem koniecznym do przeżycia. I choć abstynent pozornie funkcjonuje jak zdrowy człowiek, pozostaje uzależnionym do końca swoich dni. Dlaczego tak się dzieje? Czy alkoholizm jest uleczalny?
Mechanizm działania uzależnienia
Od 2011 roku Amerykańskie Towarzystwo Medycyny Uzależnień definiuje uzależnienie jako przewlekłą chorobę mózgu, wpływającą na układy nagrody, motywacji i pamięci. Kiedy raz wpadniemy w nałóg, pozostajemy pod jego wpływem do końca życia.
Według ASAM (American Society for Addiction Medicine) nałogowcy koncentrują się przede wszystkim na zdobyciu przedmiotu uzależnienia. Ich mózg, niczym soczewka, skupia się na poszukiwaniu substancji bądź sposobów na odbycie czynności (w przypadku uzależnień behawioralnych), od których jesteśmy uzależnieni.
Wyjście z tego błędnego koła jest możliwe, nie oznacza ono jednak końca choroby i wyzdrowienia. Nowa jakość, egzystencja w trzeźwości, obejmuje świadome funkcjonowanie w taki sposób, aby doświadczenie picia czy brania nie dezorganizowało nam życia. Jest to zadanie bardzo trudne, ponieważ wymaga zmian na wielu płaszczyznach.
Zmiany w mózgu
Jak pokazują badania, zaburzenia w biochemii i funkcjonowaniu mózgu osoby uzależnionej, nawet jeżeli od dłuższego czasu zachowuje ona abstynencję, są nieodwracalne. Stąd twierdzenie, że uzależnionym pozostaje się do końca życia. Duży wpływ na powstanie i utrzymywanie się nałogu mają zmiany chemiczne, które zachodzą na skutek długotrwałego używania substancji.
Rola dopaminy w procesie wchodzenia w nałóg
Uzależnienie powoduje zaburzenie równowagi biochemicznej w mózgu. Badania potwierdzają, że w rozwoju nałogu szczególną rolę odgrywa dopamina. Jest to neuroprzekaźnik wytwarzany w naszym mózgu. Wpływa on na układ nagrody oraz odpowiada za energię, motywację do działania i samopoczucie. Używki zmieniają jego oddziaływanie na organizm.
Marc Lewis, neurobiolog opisuje rolę dopaminy w powstawaniu uzależnienia w następujący sposób:
„Stara dobra dopamina, chemiczny napęd, który powoduje, że uganiamy się za tym, na co mamy ochotę, co sprawia nam przyjemność. Gdy zwierzę jest głodne, dopamina powoduje, że mózg przestawia się na poszukiwanie pożywienia. U osób uzależnionych sprawia, że mózg zajmuje się zdobywaniem narkotyków. Okazuje się, że desperacja napędzana dopaminą może zmienić mózg na zawsze, ponieważ jej komunikat, którym jest intensywne pragnienie, zawęża pole zmian synaptycznych, koncentrując je – jak silny mikroskop – na jednej określonej nagrodzie. Czy to w przypadku pożywienia, czy heroiny, miłości czy hazardu, dopamina tworzy koleiny, linie śladów w masie neuronów. Ślady te twardnieją i stają się nieusuwalne, tworząc trwały szlak do wysoce wyspecjalizowanego – i ograniczonego – garnka złota.”
Rzeczonym „garnkiem złota” w wypowiedzi Lewisa jest substancja, czynność bądź przedmiot, który nas zniewala. Nie ma znaczenia, czy jest to alkohol, narkotyki, pornografia, seks, internet czy cokolwiek innego. Szlaki dopaminowe działają w ten sam sposób, niejako „nakierowując” nasz mózg na poszukiwanie źródła przyjemności i czyniąc wszystko inne mniej istotnym.
Ten przykład jasno pokazuje, że wpadnięcie w nałóg nie jest decyzją chorego, na którą ma on wpływ, a jedynie chorobą, którą wywołują zmiany w układzie nerwowym osoby spętanej przez używki. Więcej o nich przeczytasz w artykule Układ nagrody a uzależnienie.
Upośledzenie kontroli nad piciem
Osoby uzależnione od alkoholu, nawet jeżeli żyją w trzeźwości przez bardzo długi czas, do śmierci wykazują upośledzoną kontrolę nad piciem. Jeżeli żyjący w trzeźwości od lat alkoholik napije się, biologiczna reakcja jego organizmu będzie taka sama, jakby odstawił alkohol poprzedniego dnia. Nie ma więc znaczenia, jak długo nie pijemy, nasz organizm reaguje tak samo nawet na niewielką dawkę etanolu. Ten fakt całkowicie rozwiewa wątpliwości przy odpowiedzi na pytanie, czy alkoholizm jest uleczalny.
Siła działania nawyku
Przy częstym wykonywaniu jakieś czynności, niezależnie od tego, czy jest to bieganie, czy na przykład picie alkoholu, nasz mózg po pewnym czasie zaczyna traktować daną czynność jako nawyk, coś, co wykonujemy już niejako „automatycznie”. Dlatego tak trudno jest przestać z dnia na dzień. Podjęcie decyzji o zaprzestaniu picia, brania czy używania może (choć nie musi) zajmować chwilę, jednak wprowadzenie tego w czyn kosztuje nas sporo czasu i energii.
Dzieje się tak, ponieważ nawyki tworzą fizyczne połączenia neuronów w naszym mózgu.
I tak, kiedy pojawia się bodziec aktywujący to połączenie neuronalne, pojawia się też chęć powrotu do nawyku. Na przykład, osoba żyjąca w trzeźwości mija sklep, w którym zawsze kupowała alkohol. Widok tego miejsca powoduje u niej chęć napicia się. A stąd już tylko krok od powrotu do nałogu.
Schematy, które doprowadziły do picia
Osoba zachowująca abstynencję pozornie funkcjonuje jak zdrowy człowiek. Zrezygnowała z używek, jej ciało powoli dochodzi do siebie. Relacje z ludźmi najczęściej ulegają poprawie. Można powiedzieć, że funkcjonuje jak wcześniej i wszystko jest „jak dawniej”. Takie myślenie to pułapka, w którą często wpadają początkujący abstynenci.
Aby rozpocząć nowe życie, konieczne jest „przepracowanie” starego. Istotną rolę grają tu nasze schematy, które doprowadziły do picia, brania czy używania. Jak wiadomo, nic nie dzieje się bez przyczyny. Choć przy zachowaniu abstynencji problem pozornie znika, jego pobudka już nie. Można to zobrazować na przykładzie klasycznej alergii. To, że w danym momencie nie mamy jej objawów, nie oznacza, że nie jesteśmy już uczuleni. Alergia nie mija. Po prostu w danym momencie nie mamy w pobliżu czynnika drażniącego.
W przypadku osoby uzależnionej utrzymującej abstynencję jest podobnie. To, że w danym momencie stroni ona od używek, nie oznacza, że nie jest już uzależniona. Wcześniejsze szlaki dopaminowe nadal istnieją, a osoba chora nawet do śmierci może, choć nie musi, odczuwać chęć sięgnięcia po używki. W przypadku alkoholików ocenia się, że 10-30 procent chorych do końca życia będzie odczuwało pokusę napicia się. Osoba raz uzależniona za zawsze pozostaje w grupie wysokiego ryzyka wejścia w nałóg.
Z tych właśnie względów, praca ze szkodliwymi schematami, przekonaniami czy mechanizmami, które mogły doprowadzić do picia, brania czy używania jest konieczna, aby móc żyć w trzeźwości. Dzięki terapii i pogłębianiu samoświadomości niepijący alkoholik czy niebiorący narkoman jest w stanie na nowo budować swoje życie na podstawie innych, służących mu wartości.
Jeśli problem dotyczy Ciebie lub kogoś z Twojej rodziny i szukacie możliwości leczenia w ośrodku terapii uzależnień, zadzwońcie, porozmawiamy o szczegółach tel. 531 432 011.